Przejdź do komentarzySzmalcowniku (Złote żniwa)
Tekst 55 z 202 ze zbioru: Garb
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-02-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2079

Szmalcowniku




Szmalcowniku

Co wydałeś na śmierć

Kobietę z dziećmi

Potem wziąłeś co chciałeś

Parę mebli i ubrań

A tamtych powlekli


Szmalcowniku bez  litości

Ludzkich odruchów

Żalu za nimi nie miałeś

Nie odprowadziłeś ich wzrokiem

Tylko po szufladach

Chciwie  szperałeś


Fotograf zna wszystkich

Szczególnie bogatych

Gdy przyszli Sowieci

Icek Goldszyld

Miał już listę

A podkreślone czerwonym

Żony oficerów

Rodziny i dzieci



Na faktach.

Nazwisko fotografa zostało zmienione

Na podstawie reportażu usłyszanego w programie pierwszym Polskiego Radia

Ten przypadek jest nagminny  dla okupowanych ziem wschodnich.


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wielka szkoda, że szmalcownicy nie czytają wierszy!
avatar
Trzeba wydać Chrystusa na ukrzyżowanie, bo ofiara musi być speľniona co do ostatniej jej kropli krwi! M-U-S-I zgodnie z oczekiwaniami Ojca!

Kto ma Go wydać na całopalenie, jeśli nie ten, który ma prawo Go pocałować?!
avatar
Zdrada Judasza szmalcownika jest tak stara i powszechna jak ten nasz uniwersalny biblijny świat.

Wszędzie jest jakiś Abel i obok niego kochający oddany sąsiad/uczeń/syn/brat
© 2010-2016 by Creative Media
×