Przejdź do komentarzytak mi dobrze
Tekst 11 z 28 ze zbioru: cztery pory roku
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-04-16
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1086
 

ułóż wygodnie kości na dywanie z traw 

zapach łąki i śpiew motyli w szumie skrzydeł ważki 

rozkwitasz pod płaszczem zapachów

zapylają kwiaty zbierają nektar pszczoły 

bzykanie dookoła świergot

zapadam w chaos uporządkowany 

zielono kolorowo aż boli wytężam wzrok 

natchniony


uciekam myślami świat bywa zielonym 

prawdziwy dom bez szyb bez zamka w drzwiach 

każdy może zajrzeć zapytać o drogę 

celem życia dać życie i tak przed siebie 

prowadzić się jak mgły delikatnie na jeziorze


stąpać brzegiem patrzeć w oczy żaby 

kto wytrzyma dłużej kto pierwszy podskoczy 

wytężam słuch cmokają karpie wieczorami w stawie 

zasypiam na pomoście nasiąknięty pięknem 

szuwary i trzciny falują w rytmie cykad


przyroda budzi ze snu nocne gacki 

chwytają wiatr w żagle wraz z insektami 

wieczory zbyt krótkie by nacieszyć duszę 

zmysły odczuwają emocje wibracje między nami


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
też leżałem raz na łące
było lato, grzało słońce
nic mi się robić nie chciało
i tak mi do teraz zostało

nie że leżę
lecz żem leń
choć od słońca
wolę cień
© 2010-2016 by Creative Media
×