Przejdź do komentarzyWiatr znad zatoki
Tekst 46 z 110 ze zbioru: Nieco z uśmiechem
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-03-31
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1851

Póki mnie wiat­ry cza­su zegną do ziemi

Od­no­wię mo­je wspom­nienia

Na piac­ca wi­no białe będę próbo­wać

I kawę po­pijać z piękną ko­bietą


Nad ra­nem przez bal­kon na via

Fi­ran­ka za­tańczy fok­stro­ta

A z ra­dia na przekór po­godzie

Zaśpiewa coś rzew­nie grubawa di­va


W tych dźwiękach po noc­nych wyp­ra­wach

Leżymy pod prześcieradłem

Z jed­nym na ten czas prob­le­mem

Czy leżeć a może war­to już wstawać


W tym tempie  trzy czwar­te na dobę

Widziałem anioły na niebie

Jak z wie­ży kościel­nej dzwo­niły

Słoneczne życia godzi­ny


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Klasyczny erotyk z hotelu przy na Piacca Navone

i to z najgórniejszej półki
avatar
Wszystko w tym wierszu jest liryką
avatar
SORKI :( piacca to nie picca, więc - oczywiście - piszemy te słowa:

PIAZZA oraz PIZZA
© 2010-2016 by Creative Media
×