Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2018-02-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1540 |
-Zobacz, to nagranie. Jeden uczeń pobił drugiego na przerwie.
-I co mi tutaj pokazujesz? To nie wiesz jak jest? To nic nowego. Silniejszy bije słabszego. Ten słabszy przewraca się na ziemię, a silniejszy go wtedy kopie w głowę. Reszta patrzy, nie reaguje, ktoś nagrywa filmik, żeby zebrać lajki na fejsie. I zaczyna się. Ci, którzy nie reagowali i ci, którzy nie wiedzą o co chodzi zaczynają pluć komentarzami. Czego tam nie ma?
„Że słabszy to cienias. I głupek, nie umie się bronić, więc dobrze mu tak, a zresztą, pewnie sam sprowokował tego drugiego, brał w tym udział, zdenerwował go, chciał się bronić, narobił kwasu!!! I ten silniejszy się przez niego spocił, bo musiał go kopać!
-To może powinno się usunąć ten film, nie mówić nic o tej sprawie?
-No tak, najlepiej pod dywan zamieść wszystko, żeby było miło, żeby się wszyscy lubili, czyli, żeby ten słabszy przyznał, że to jego wina, że to on sam kopał się w głowę nogami tamtego. I teraz tamten przez niego ma kłopoty, bo musi wszędzie pisać, że to jego nogi, ale wszystko przez głowę tamtego.
-Ale po co, dlaczego tak?
-Jak to dlaczego, jak to po co? Odszkodowanie mu się należy, za to, że ten poszkodowany kopał głowę jego nogami.
-Przecież to tak boli, że zwariować można. I co robić, co robić?
-Bronić się do upadłego. Powtarzać jak było naprawdę, ale w międzyczasie pójść na sanki, żeby nie oszaleć.
I poszliśmy. Górka wysoka, biała, stroma. Wiatr w uszach, czerwone policzki, śmiechu co niemiara. Nic się nie liczyło. Szczęście niesamowite. I radość. Mimo wszystko - żyjemy w szczęśliwych czasach, w których można po prostu - cieszyć się zwykłym życiem.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite