Przejdź do komentarzyPrzypowieść o cuchnącym języku
Tekst 13 z 133 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2018-04-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1940

- Mistrzu - zapytał adept satyrycznej arte -

Czy moje fraszki, uznasz, że są już coś warte?

 

Tu mistrz brodę pogłaskał, przymrużywszy oko:

- Tytuły tylko czytam: “Padlina, “Wywłoka”,

“Podły”, “Wredna”, “Świnioryj”... sam ocenę wystaw.

Cytat - “...sądzi człowieka...”*; ty rzucasz wyzwiska.

Odwrócił się na pięcie, obejrzał przez ramię.

Przez gardło mu nie przeszło: “Zęby umyj, chamie!”





* `Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka.

Wielbi urząd, czci króla, lecz SĄDZI człowieka.` - I. Krasicki

 




  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
"Słowo wróblem wylata, lecz powraca jastrzębiem" /rosyjskie/
avatar
Pozamiatane :-)))

"Kliniczny obraz skrzywionej osobowości", tak opisał był niegdyś skromną b_d_c słynny w swym mniemaniu portalowy miszcz ;-). Tak, ten sam "miszcz" od świnek, padlinek, szamb, ptasząt, chlewików, kacyków, idiotów, fekaliów z "fetoriami" oraz im podobnych cuchów. Zwłaszcza czosnkowo-cebulowych poza monitor sięgających... ;-)))

:-)))
avatar
To nie o mnie, madmłazela, bo ja tylko o kurze pisałem. A satyry w nim ni ma ani joty ani sługi.
avatar
Dziekuje Wam za czytania.
© 2010-2016 by Creative Media
×