Tekst 3 z 17 ze zbioru: Tet'a'tet
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-03-16 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1873 |
tak mi z tobą u siebie
jak nie przeczuwałam
żadnym nieśmiałym nerwem
w czterech kątach ciała -
z dwojgiem ud - kolumnami
i ankrami z ramion
a w oknach moje oczy
na oścież zamglone
nadzieją że rano
musnę palcami rzęsy
twoje
Analogiczne wrażenie skromnej b_d_c po lekturze niniejszego wiersza ;-)))
Pozdrawiam :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Miło, że wiersz zatrzymał :)
Oprócz własnego pisania wierszy, to jestem także "krytykiem literackim". Nie samozwańczym: recenzentką "koncesjonowanym" poprzez studia oraz pracę naukowo-badawczą na UJ. Tutaj na "PubliXo" też zamieściłam sporo, recenzjami nazywanymi, własnych refleksji. A nick? No cóż: "nomen-omen". Niczym ten mój: befana_di_campi czy przedtem "wrzos10". Zaś na innych portalach "Lidia", tak po drodze. Prawie że z Tiatyry Względnie występująca pod pełnym imieniem oraz nazwiskiem :)
P.S. Jeżeli nie mam niczego do powiedzenia na temat określonego utworu, to się nie wypowiadam ;)
Wole krytyke utworu, zwł, że jestes krytykiem :)
Zazwyczaj piszę logicznie oraz wyprowadzam - według własnych odczuć i uczuć - odpowiednie do tematu, wnioski. Większość moich Czytelników z nimi się zgadza.
I liczę nieśmiało na merytoryczne (z takimi się liczę) komentarze tekstów, a nie nicka :)
"Nomen omen (skrót od wyrażenia: nomen atque omen lub nomen est omen) – łaciński zwrot, który można przetłumaczyć jako „imię jest wróżbą”[1] lub „imię stanowi znak”, co według starożytnych Rzymian oznacza, że imię lub nazwisko kryje w sobie informację o człowieku czy też zdradza jego cechy charakteru lub przeznaczony mu los. Dotyczy to także przedmiotów lub nazw. Autorem zwrotu jest Plaut i został on użyty w komedii Pers (Persa).
Nazwę "Nomen omen" ma polski kabaret oraz książka autorstwa Marty Kisiel."
Po raz trzeci powtarzam: "imię-pseudonim (nick)" jest swoistego rodzaju wróżbą, por.: "Portrety imion wróżebne" Kazimiery Iłłakowiczówny, nie mówiąc o samej Biblii, które - nolens volens - oddają (bezwiednie) charakter swojego właściciela. Kiedyś na PubliXo wywiązała się na ten temat w miarę ożywiona dyskusja. Na pewno nicki-pseudonimy nie biorą się z przypadku, a jeżeli nawet, to prędko takiego delikwenta sprowadza się na ziemię jak miało to miejsce w sytuacji niejakiego "Bobo", który prosił Administrację o zmianę. Stąd też niekiedy zmiany imion czy nazwisk [casus Zawieyskiego].
Autor tekstu mimo woli sam się przed czytelnikiem odsłania, gdy mnie się zdarza słyszeć czyjeś myśli, nie mówiąc o czytaniu między wierszami.
Utworów bowiem nie ocenia się li tylko pod względem formalnym. Przynajmniej tych z gatunku bardziej ambitnych...
oceny: bezbłędne / znakomite
Bingo!