Przejdź do komentarzyjałowa strona medalu
Tekst 14 z 32 ze zbioru: na dnie klepsydry
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-04-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1300

nieujarzmione stany zapalne szarpią  

i odbijają się niczym piłeczki pingpongowe  

– wpatruję się w ich hipotetyczny taniec 

jakby bezwładny, uzależniony od strachu, 


mojego strachu który nigdy nie śpi. 

bronię się. w dłoni ściskam rtęć.  

wyczekuję reakcji, nocy. powinna być cicha. 


nie będę walczyć o swoje pięć minut. 

wewnątrz umysłu abstrakcja dogasa.


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Czytam i czytam, Ewa...
I nie wiem, czy dobrze odczytuję...
W każdym razie - wrażenie ogromne.

Ale o tym, co wyczytuję, tutaj nie napiszę, wiesz.

Spokojnej nocy, Ewa.
avatar
dziękuję gruszeczko
avatar
Na dnie klepsydry (patrz tytuł zbioru) tylko przez chwilę nie ma nic, co oznacza, że boimy się, Bóg wie po co i Bóg wie czego - zwykle całkiem niepotrzebnie.

Stany nieujarzmione zapalne - w "jałowej stronie medalu" - tak hipnotyczne i hipotetyczne w swym tańcu - to szpital naszych strachów (które to strachy tylko w 25% jak te piłeczki ping-ponga odbijają się w realu).
© 2010-2016 by Creative Media
×