Tekst 4 z 8 ze zbioru: Powrót
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2011-11-18 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3276 |
zamykam oczy i słyszę zegar
wybija dwunasta
odkręcam kurek i sypią się sny
o walce i wolności
o bólu i miłości
o udręce i radości
o ciężarze i słodyczy
to wszystko krąży wokół mojej głowy
niewyczerpalny ból rozrywa skronie
walczę jak dzikie zwierzę
ale przegrywam
oglądam kolorowe zdjęcia
czuję ból i cierpienie kurdyjskich dzieci
zwiedzam zwalone płaczące miasta
ochraniam dziecko wyniszczone głodem
nierozerwalnie przykuwam się łańcuchem do ściany płaczu
wzbijam się z kurzem i oparami zła
w otchłań czeczeńskich tańców
podróżuję na dzikim lwie w głąb pustynnych burz
krzyczę i błagalnie modlę się o koniec koszmaru
i nagle słyszę zegar
miarowe stukanie sekundnika
otwieram oczy
na złocistej tarczy
minuta po dwunastej
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Fakt nie zmienia,
Że piszę o nim...
A to nie synonim.
- to ta zbędna emfaza, która jak łyżka dziegdziu psuje całą tę beczkę,
bo już sam łańcuch przykuty wystarcza,
by był nierozerwalny
podróżuję na dzikim lwie w głąb pustynnych burz
dziki lew czy też nie dziki
przy nim jesteś nikim
czyś z Europy czy z Afryki