Przejdź do komentarzyJedna ona
Tekst 1 z 1 ze zbioru: Jedna ona
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-10-05
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń804

Zgnita jesień, bez poczucia humoru,

wypina się, wiesz czym.

klangorem  krzyczą, wynosimy się,

cóż nam po mokradłach, które spowija mgła.


Niebo aż czarne, ale nie od szpaków

szpaki odlecą później, gdzie wieczne miasto,

i znowu zacznie się spektakl,

nad Koloseum, w którym gladiatorzy umarli


Paskudna jesień, obraziła się,

pewno słońca nie da, długo jeszcze,

bez którego nie będzie kolorowych liści,

jeśli tak, nie pójdę, po złotym dywanie.


Zabrała również księżyc, bezczelnie tak,

aż pobłądzić można, nie widząc światła,

dobrze że matka, zostawiła zapalone,

przynajmniej jedna ona, o mnie pamięta.



  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
"Zgniła", nie "zgnita" ;-)
© 2010-2016 by Creative Media
×