Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-09-16 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1497 |
Tell me why?
Kilka miesięcy nieobecności na portalu spowodowało, że wypadłam trochę z obiegu, zarówno w pisaniu, jak i czytaniu publixowych autorów. Przybyli nowi, ciekawi, przede wszystkim zdolni.
No właśnie, o zdolnościach i ocenie naszej działalności chciałabym trochę powiedzieć. Kiedy w ubiegłym roku próbowałam się konfrontować, wychodząc z założenia, że tylko konfrontacja sprzyja rozwojowi, nie znałam w ogóle środowiska, niepisanych reguł dyktujących relacje z nim. Postanowiłam więc wysłać „próbki” mojego pisania do, wydawało mi się arbitrów, ludzi tworzących bądź biegle operujących słowem. Mając facebookowy kontakt, nadmieniłam, że w wolnej chwili prosiłabym o jakieś słowo – kierunek, jak doskonalić warsztat, itd. Odpowiedzi nie otrzymałam, ale nie poddałam się i przesłałam kilka tekstów dwóm artystom – współczesnemu surrealiście – M. Lewandowskiemu i koledze – grafikowi, malarzowi, fotografowi - M. Foltakowi, którzy bez ociągania odpowiedzieli. Obaj panowie zapewnili, że jakkolwiek nie znają się na tej dziedzinie i nie mogą podpowiedzieć niczego konkretnego, ale dyplomatycznie zapewnili, że przyjemnie się czyta i w przypadku M. Lewandowskiego, otrzymałam zezwolenie na publikowanie tekstów z wykorzystaniem jego prac, co zresztą uczyniłam na publixo w zbiorze reinterpretacje. Generalnie postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i wiedziona intuicją, niczym więcej, nie znając nikogo, nie wiedząc nic o portalach literackich, zarejestrowałam się na publixo.
Czym wytłumaczyć oschłość czy milczenie tych pierwszych, nie wiem? Być może, bez kokieterii było po prostu do du…, i nie chcieli wprost wypowiadać się w tej kwestii. W jednym z pierwszych felietonów odniosłam się do potrzeby uznania, do kciuków, gwiazdek itd., które sprawiają nam - pewnie wszystkim przyjemność. Pamiętam, że w dyskusji pod tekstem padły słowa, że już sam komentarz – ślad daje satysfakcję, bo to znaczy, że uruchomił odbiorcę…
Tymczasem, czytając teraz, wybaczcie nie zawsze systematycznie z powodu braku czasu, Wasze teksty i komenty pod nimi, dowiaduję się o działaniu tajnych TWA i innych, nie pamiętam skrótów. Żeby była jasność, naturalnie są widoczne, co więcej z komentarzy wynikają nieco bliższe relacje i znajomości, podtrzymywane przez niektórych w realu i nie ma w tym niczego nienormalnego. Swoją drogą, są i Tacy, z którymi jeszcze słowa nie zamieniłam, ale to obopólna winaJ, wynikająca nie tyle z niechęci, co braku czasu na czytanie wszystkich publikowanych tekstów. Wracając do swoich doświadczeń, podczas nieobecności na publixo trafiłam do kilku grup poetyckich na facebooku i muszę powiedzieć, że tam dopiero można mówić o TWA. Działanie tychże jest obliczone w większości na pozyskaniu kolejnych wiernych czcicieli, niestety często mizerii literackiej. Goszczą tam również uznani autorzy wydanych już tomików, ale spora część publikuje to, co jej na sercu ciąży.
Podsumy czas:
- nie muszę wzbudzać zachwytu każdym tekstem,
- czyta mnie kto chce i komenci kiedy chce,
- cenię merytoryczne komentarze.
Amen
Erato, 15.09.2018
oceny: bezbłędne / znakomite
Czytałam większość twoich tekstów, Errato. Podobały mi się, ale z jakimś "ale", które było mi trudno określić, bo wiedziałam, że to kwestia mojego gustu i po prostu ciężko było mi szukać sformułowania. Często napisałabym inaczej, ale to nie znaczy, że lepiej. Jak w takim razie napisać komentarz? Ale postaram się przezwyciężyć trudności i zostawiać ślad po twoimi pracami na znak, że czytałam. Pozdrawiam serdecznie.
oceny: bezbłędne / znakomite
Ponieważ pisanie do szuflady nie ma sensu. Tekst powinien "zderzyc się" z odbiorcą.
A co do komentowania - sporo krytyki musiałam przełknąć na początku mojej netowej bytności. Trafiłam na ludzi, którzy oceniali surowo, ale od nich nauczyłam się najwięcej. I dzisiaj za tamtą krytyke jestem wdzięczna. Choć wciąż uczę się i staram doskonalić warsztat - wciąż i wciąż.
Pozdrawiam
To trochę ślepa uliczka.
Michalszko, to prawda, nie ma co się obrażać, tylko dalej pisać, bo jak Gruszka zauważyła, do szuflady nie ma sensu:)
Najpierw zaczynają się podziały polityczne, potem kto z kim i dlaczego, a niestrawna krytyka dopełnia reszty.
To jest bardzo tutaj ważne, kto z kim się "zadaje", bo to profiluje nastawienie do osobnika lub osobniczki.
Czyli wasal nie mojego wasala nie może być moim wasalem. Przeszkadza religia i jej interpretacja w poszczególnych sektorach podejść do religii, jako takiej. Jak już raz zagniesz na kogoś parola, to nie masz latami szans na porozumienie, bo okazuje się, że Polacy, to naród jajogłowo-betonowy, że nie wspomnę o emigrantach "politycznie niezarobkowych", którzy najwięcej dyskutują o Polsce i jej losie. A poezja, proza? Te są na szarym końcu tej portalowej przepychanki, wśród nacjonalistyczno-satanistycznych oszołomów, a skończywszy na wynarodowionych emigrantach, którzy nie mogą się doczekać końca Polski, albo wchłonięcia jej przez globalizującą politykę unijnych herosów, szczególnie IV Rzeszy.
Warum Banenen sind so krumm? Weil sind krumm gewachsen.
Ja sie odnajduje w różnych środowiskach - wiesz, takie zdolności przystosowawcze i umiejętność przetrwania ;)
A co do tych konfiguracji różniastych - nie wszędzie na szczęście tak jest. Sa miejsca, w których rządzi jeszcze odrobina normalności.
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie oglądamy się na nikogo! Wszystkie zdrowe zdolne myślące ręce - na pokład!
Jest to bolesna prawda, że wszędzie są te cholerne szufladki, a tu ich być nie powinno!
z ciebie aż sika polskim jadem, ale to twój problem i twojego woreczka.
Nie sil się na niemiecki, bo idzie ci to opornie i gramatyka kuleje, jak z tymi bananami.
Ponownie powiem co mię tu ruszyło.
Tutej jest prawda czasu i ekranu. Mię się przypomina Tajm którego już nie ma wśród nas a któremu poświęciła utwór pt "ofiara spraw zamiecionych pod dywan".
Mnie to wciąż na nowo - od kilku już lat! - wprost szokuje. Jak to jest, że chcesz być czytany i komentowany... samemu nie czytając i nie komentując niczego??
Nikt nigdy nie kochał konkurencji. O kimś powiedzieć - głośno i publicznie - że to Mistrz nad Mistrzami??
W życiu!
Pójść z kimś nowym na wódkę? Owszem, tak, nawet bardzo chętnie, ale go wesprzeć dobrym słowem?? Nigdy!
oceny: bezbłędne / znakomite