Tekst 61 z 138 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-10-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1709 |
Coś mi się śniło. Niech pomyślę...
Ach! Byłam chyba żółtym liściem.
Niosło mnie lekko nad aleją
w parku. A było to jesienią.
I nagle wpadłam wprost do czapki
(wpadając przy okazji w zachwyt).
Dzianina miękko przytulała
nerw każdy liściastego ciała.
Co było dalej? Nie pamiętam!
Wiem, że w osnowę wątek wprzędłam,
potem zgubiłam... Czy to chwytasz?
Zbudzona - w lustro. Jest! Kobieta!
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
:)
Befano, miło Cię widzeć. :) Piekny song. :)
oceny: bezbłędne / znakomite