Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2018-10-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2253 |
Bajko - Landia
Maleńka Bajeczka w Bajko - Landii mieszkała.
Króciutkie warkocze ta Bajeczka miała.
I kokardy wielkie! – modre - w grochy białe.
Opowieści z kosza sypała wspaniałe.
Bajeczka mieszkała w maluteńkim domku,
który okienkami przyglądał się Słonku.
Drzwiami się uśmiechał z czekolady mlecznej
- taki błogi domek z krainy bajecznej.
Ściany były z ciasta oraz z marcepana,
daszek biszkoptowy, a na nim śmietana
- solidnie ubita, obłoczno - chmurzasta,
a przed domem drzewo z cukierków wyrasta.
Dom otaczał Płotek - z sezamków zrobiony,
na płotku Kot w Butach - wprost z bajki wyśniony.
Z Kotkiem rozmawiają Małgosia i Jasiek.
I jeszcze Król mądry – właśnie - Pierwszy Maciek!
Baba Jaga miotłą podwórko zamiata,
Latający Dywan zwiedził kawał świata
- teraz spoczął grzecznie, byŚpiąca Królewna
wygodnie czekała swego Księcia z Drewna.
A Królowa Śniegu w oknie zza firanki
patrzy, czy nie biegną Śniegowe Bałwanki.
Cesarz, co był nagi, ubrał się w Niewidkę
i zabawia tańcem Kaczątko - to Brzydkie.
W Bajko - Landii owej cuda wciąż się plotą
marzeń, magii, czarów cienką nicią złotą.
I powiem Wam jeszcze, tak w sekrecie, szczerze,
że w te wszystkie dziwy ja jeszcze wciąż wierzę!
Na płocie kocio podobna istotka o facjatce Autorki, czyli tytułowa Ela, na którą spogląda z zezowatą aprobatą nader doń podobne słonko: bez promieni, ale w różowiejącej mandorli wczesnego poranka.
Spadł na pulpit ten plik niby jakiś złoty pieniążek z brzozowego listka. A wtedy pod przymkniętymi powiekami zawirowała mi dziecięca poezja przeszłych lat.
Gdyż mimo zgrzebności i naznaczonej strachem represyjności pięćdziesiątych lat ubiegłego wieku, to poezja dla dzieci miała się bardzo dobrze [oczywiście abstrahuję od programowej propagandy], wręcz – doskonale.
Płynęły zatem i opadały dźwiękiem szklanych słów(ek) oraz wielobarwnych fraz wiersze: Jana Brzechwy, Mieczysławy Buczkówny, Wandy Chotomskiej, Marii Czerkawskiej, Jerzego Ficowskiego, (nawet) Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Hanny Januszewskiej, Kazimiery Iłłakowiczówny, Czesława Janczarskiego, Anny Kamieńskiej, Ludwika Jerzego Kerna, Marii Konopnickiej, Lucyny Krzemienieckiej, Joanny Kulmowej, Janiny Porazińskiej, Tadeusza Kubiaka, Antoniego Słonimskiego [przekłady], Ewy Szelburg-Zarembiny. Tadeusza Śliwiaka, Ireny oraz Juliana Tuwimów, Hanny Zdzitowieckiej… Byli też inni, mniej znani.
Jednocześnie samo tworzenie adresowanej do dzieci liryki jest ogromnie trudne, bowiem mały człowiek bezbłędnie wyłapie każdy fałsz, koturn, pozę i co ważniejsze dydaktyczną [quasi belferską] głupotę piszącego.
Niemniej Pani Elżbieta Gruszfeld została obdarzona tego rodzaju talentem, że Jej – pisany sercem i spod serca - zbiorek „Ela na płocie czyli w bajkowym świecie” nawiązuje do najlepszych tradycji poezji dziecięcej [przykładowo Motto] bez dłużyzn, za to dowcipnie i z polotem zapisany najklarowniejszą współczesną polszczyzną. Dodatkowym walorem dziełka są bezbłędnie dobrane ilustracje, zwłaszcza pędzla własnego owej wdzięcznie usadowionej na ogrodzeniu Eli :)))
Dziekuje :))
Brawo ja :)
Gdzieś bardzo, bardzo daleko, w baśniowej odległej krainie
stał stary drewniany domek - tam wiatr mieszkał w ciepłym kominie.
Kiedy miał dobry humor, to dzieciom szeptał bajeczki
i śmiał się wesoło, i świstał nocami - do ich poduszeczki.
Wtenczas maluchy słodko mrużyły zaspane oczy
wsłuchane w powiastki wiatru, który opowieść toczył.
Sen przychodził miodowy – słodki, zaczarowany…
By mogły wieczorem odsapnąć zapracowane mamy.
Przez sen, dziecięce uśmiechy za miły czas dziękowały,
a Księżyc skwapliwie zaświadczał, że dzieci Wiatru słuchały.
I Wy, Moi Złoci, gdy nocą Wiatr zakołysze drzewami,
pozwólcie, by Wasze uszy w Świat Bajek się zasłuchały.
oceny: bezbłędne / znakomite