Przejdź do komentarzyPlewinki
Tekst 30 z 32 ze zbioru: na dnie klepsydry
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-11-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1220

rozgniatam w dłoniach. zaklęty i przeklęty koszyczek

wypełniony szpilkami, zawisł pomiędzy ziemią a niebem.

uwolnił bestię - napojona czerwonym płynem,


krąży we mnie. zaciska pięści i zamienia w piękny pejzaż

- myślę sobie - jestem pełna epilepsji.


czuję niepokój. nasiąkam tymczasowym kochankiem,

on nie potrafi odejść. mieszka we mnie.

nagi, ale  czy jest bezbronny?


gdy bije grafitem po oczach, nie zostawia

uchylonych drzwi - krwiożerczy natręt popycha w miejsce

gdzie próbuję odpocząć.


tamuję oddech, gaśnie światło. czyste powietrze wymyka się

przez dziurkę od klucza i wszystko staje się znów jasne,


dryfuję wzdłuż linii brzegowej. jestem obojętna na siebie,

lecz nie na ciebie, bo tylko tak mogę odnaleźć grymas,

który dawno temu uwieczniłam w popękanym lustrze,


powróci.


  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
"Dwa serduszka, cztery oczy. Łojojoj...." :-)))
avatar
befano dziękuję

mała korekta

rozgniatam w dłoniach. zaklęty i przeklęty
koszyczek wypełniony szpilkami,
zawisł pomiędzy ziemią a niebem. uwolnił bestię
- napojona czerwonym płynem

krąży we mnie. zaciska pięści i zamienia w piękny pejzaż - myślę sobie: jestem pełna drżenia.

czuję niepokój. nasiąkam tymczasowym kochankiem,
on nie potrafi odejść. mieszka we mnie. nagi,
ale czy jest bezbronny?

gdy bije grafitem po oczach, nie zostawia uchylonych drzwi - krwiożerczy natręt popycha w miejsce gdzie próbuję odpocząć.

tamuję oddech, gaśnie światło. czyste powietrze wymyka się przez dziurkę od klucza i wszystko staje się znów jasne, bezduszne

dryfuję wzdłuż linii brzegowej. jestem obojętna na siebie, lecz nie na ciebie, bo tylko tak mogę odnaleźć grymas, który dawno temu uwieczniłam w popękanym lustrze,

powróci.
avatar
Niech ta bestia a kysz, Ewuś!
avatar
Eluś :)))))))
avatar
/Koszyczek/

... uwolnił bestię - napojona czerwonym płynem /krwią/
krąży we mnie

Życie z /wyniszczającym/ wewnętrznym wrogiem jest powolną śmiercią.

Co możesz zrobić z np. białaczką, która żywi się twoimi czerwonymi krwinkami i w ten sposób z każdym dniem coraz bardziej pozbawia ciebie zdolności odżywiania i oddychania
avatar
...gaśnie światło. czyste powietrze wymyka się
przez dziurkę od klucza,
i wszystko staje się jasne

(vide odpowiednie fragmenty)

Na coś trzeba umrzeć, więc, wiadomo, nie masz żadnej innej opcji. To dlatego /dopóki jeszcze jako tako zipiesz/

dryfujesz wzdłuż linii brzegowej i jesteś na siebie obojętny,

gdyż per saldo to najlepszy sposób na d ł u ż s z e przetrwanie.

Dzisiaj białaczkę można skutecznie leczyć przy pomocy /również/ implantacji komórek krwiotwórczych
avatar
Czym są tytułowe plewinki? To malutkie plewy, czyli roślinne odpady, badziewie, byle co, lichota i tzw. szajs.

Jeśli tych plewinek zwalić na człowieka cały wagon...

już po nim: umarł w butach!
avatar
Prawdziwa * perełka * to się nazywa talent.
© 2010-2016 by Creative Media
×