Przejdź do komentarzyDycha
Tekst 3 z 5 ze zbioru: Opowiadania
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2011-12-28
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2746

Dycha.


- Dycha? Nie ma sprawy, zaraz ci pożyczę. To drobiazg.

Co to jest dziesięć złotych? Można za nie kupić jedno lub dwa czasopisma, cztery bilety lub paczkę papierosów.

Dziesięć złotych często gdzieś się zawieruszy w naprawdę dziwny sposób. Czasem pamiętałam, że mam drobną dychę, choć bezskutecznie szukałam jej w sklepie. Tak łatwo ją wydać. Paczka ciastek i puszka coli, kawa z expresu, pomadka.


Wstaję szarym, zimowym świtem. To nawet nie ja wstaję, ale moje poczucie obowiązku, które wlecze mnie do łazienki i rozpoczyna codzienny rytuał. Tego ranka sprawy nie płyną gładko. Od początku coś jest nie tak. Kłopoty? Trudno to określić w ten sposób. Po prostu wieczorem zapomniałam wyłożyć bieliznę. Drobiazg.

Narzucam szlafrok i wracam do sypialni. W półmroku przedpokoju zauważam ruch. Przewidzenie? Podchodzę. Moja córka, skulona, usiłuje niepostrzeżenie wsunąć portfel z powrotem do mojej torebki.

Adrenalina nie zawodzi. Łapię ją za nadgarstek, rozginam palce. W dłoni zmięty banknot. Dziesięciozłotowy.

- Komórka!

- Proszę, nie.

- Ale już!

Przynosi komórkę, sprawdzam, czy jest karta. Pierwsza z brzegu kara, która przyszła mi do głowy.


Po południu córka nie wraca do domu. Telefon.

- Odchodzę z domu. Zamieszkam u znajomych.


Za chwilę znowu telefon. Z Anglii.

- Słuchaj, o co chodzi? Miałem jej wysłać kasę przez Western Union, ale ona mi podaje obcy numer komórki.

Wyjaśniam.

- Powiedz, że żadnych pieniędzy nie wyślę. Ma wrócić do domu i brać się do nauki.


Wchodzi, a raczej się skrada. Śmierdzi papierosami. Znika w swoim pokoju. Zjada kolację, gdy nie ma mnie w kuchni. Bardziej sublokator niż domownik. Nagle obca.

Patrzę na zgniecione, marne dziesięć złotych, które rano wcisnęłam do kieszeni szlafroka. Taki drobiazg.



Opowiadanie zostało wyróżnione nagrodą książkową w konkursie pt. `Taki drobiazg, a zapamiętam go na zawsze....` zorganizowanym przez portal nakanapie wspólnie z serwisem Pasja Pisania w marcu 2011 roku.

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Super! Taka króciutka, maleńka historia, ale bardzo poruszająca. Przypomniała mi coś podobnego. Te problemy rodzice-dzieci występują w wielu wariantach w prawie każdej rodzinie. Bardzo zgrabne zdania!
avatar
Dziękuję :-) To był warunek konkursu - opowiadanie musi się zmieścić w 1800 znakach. To bardzo dyscyplinuje.
avatar
Dziękuję Kathrin :-) Oczywiście opowiadanie pokazuje problem, ale nie musi oznaczać, że opisuje prawdziwe zdarzenie.
Rzeczą młodych jest błądzić, a rodziców wybaczać :-)
Pozdrawiam serdecznie!
avatar
Wiem, jak trudno napisać krótki i zarazem dobry tekst. Gratuluję pomysłu i umiejętności przelania go... na ekran komputera :-)
avatar
Najtrudniej rozpoznać własne dziecko. Zwłaszcza kiedy okazuje się, że okrada własną matkę
avatar
To, że ktoś ci grzebie w portfelu /w twojej korespondencji, w twoim komputerze etc./

i że tym kimś jest

- twój współmałżonek;
- twoja córka;
- twoi rodzice

itd., itd.

to ostatnie dzwonki, żeby coś radykalnie zmienić w waszych /popapranych/ wzajemnych relacjach.

Albo zainstalować w domu nowe zamki
© 2010-2016 by Creative Media
×