Tekst 28 z 140 ze zbioru: Co w przyrodzie piszczy
Autor | |
Gatunek | przygodowe |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-08-20 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1670 |
Były sobie drzewa dwa
Dwie sosny obok siebie rosły
I pięły się prosto do nieba.
Przez lata razem dojrzewały,
Wspomagała je żyzna gleba.
Niestraszne im były wichury,
Niestraszne mrozy ni słota.
Nawet drwale straszni nie byli,
Straszna im była tylko duchota.
Rankiem po nocnej duchocie,
Matka Natura oszalała.
Z furią ciskała gromami...
i jedną z sosen złamała.
Był też bór wspaniały,
Dzisiaj wyrąb w wióry tnie
Ten drzewostan cały.
oceny: bezbłędne / znakomite
Fakt, że ten masztowy bór wyparował w niebyt, boli
Emilio, a wyobraź sobie, że nigdy je w borze nie widziałam. Obserwowałam je od 30 lat i zawsze w tym miejscu były samotne.