Tekst 85 z 140 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-09-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1450 |


Kamienne schody nie drżą jak ręce
Kiedy do słońca wzdycha serce
Z obawą że poparzy promień
I że pomimo nieprzytomnie
Do światła lgnie i pragnie ciepła
Które się sączy z okna nieba
Kamienne schody pietrzą stopnie
Trwale stabilnie niepochopnie
Niczym megalit wrosły w pejzaż
Ten za ich sprawą zastygł stężał
Czas się zatrzymał nagle w kadrze
I tylko serce pędzi z wiatrem
W drzewny światłocień w tętno życia
Na oślep z pasją w blask na szczycie
oceny: bezbłędne / znakomite
zdjęcie też,
a w nich Ona
natchniona.
AD 2018 Zgierz
Droga tylko pod górkę szybko zniechęca, na szczyty więc docierają wyłącznie nieliczni