Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2020-06-07 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1484 |
„W piątek (5 czerwca) po południu odwiedził Wieliczkę kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP [...]. Spotkał się z mieszkańcami na Placu Kościuszki, przy szybie Regis. Złożył też kwiaty przy Pomniku Niepodległości na wielickich plantach. Był w wielickiej mediatece i rozmawiał z samorządowcami – podał w miarę kiedyś niezależny – „Dziennik Polski”,
po czym – rzekomo tak owacyjnie przez tychże mieszkańców witany Dubler, przez brzydów nazywany Kanalarzem - co czyni dalej?
„Na spotkanie z kandydatem na prezydenta przybyło setki osób. - relacjonuje wymieniony organ [na szczęście prasowy] - Ludzie zajęli nie tylko Plac Kościuszki, ale również częściowo okoliczne ulice (musiano je czasowo zamknąć). Tłum mieszkańców przeszedł z [...] także przez planty, w stronę pomnika.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP mówił w Wieliczce m. in., że podróż przez Polskę ładuje mu baterie i dodaje energii.
- Mam poczucie, że coś się w ostatnich dniach zmieniło. Widzę uśmiech u ludzi, wzajemną życzliwość i porozumienie. Ludzie chcą zmiany. Mają dość dzielenia Polaków na lepszych i gorszych. Te wybory są też po to, by ludzie byli równi, by czuli się dobrze we własnym kraju – powiedział [...]
- Ten bój jest także o to, by ocalić samorządy. To one są najbliżej mieszkańców, a samorząd silny, niezależny i będący blisko ludzi, jest solą w oku obecnym władzom kraju – mówił kandydat na prezydenta.”
Dupa-sałata – chce się dopowiedzieć nadal urzędującemu prezydentowi „stolycy” – względnie: „pocałujta w dupę wójta” panie dublerze piętnujący żelazem inaczej od waści myślących. I koniecznie podlej sobie ten swój kulfon H2O, bo strasznie ci stamtąd kopci. Wielicki samorząd wie bowiem jak się przed przywożonymi w segregatorach bronić, czego znamiennym dowodem była data 21.10.2018, gdzie na ponowną kadencję ]bez drugiej tury] wybrano wciąż tego samego burmistrza...
Z dopuszczonych do komentowania głosów pozwolono na li tylko trzy [słownie trzy] wypowiedzi, choć wiem – na przykładzie własnym – iż było ich dużo, dużo więcej. Lecz nieważne, ponieważ i te – niżej zacytowane - posiadają swój gatunkowy ciężar:
„Gośćwczoraj, 13:22
Niezależne samorządy to demontaż państwa polskiego
Rudy z Budy2 dni temu, 19:24
Bez przesady, Wieliczka ma 20 tysiecy mieszkancow a na zdjeciach widac moze ze 100. To nie sa zadne tlumy tak jak zyczylli by tego sobie folksdojcze z niemieckiej Gadzinowki Krakowskiej a raczej porazka ze kandydat reprezentujacy formacje polityczna ktorej celem jest stworzenie z Polski niemieckiej kolonii jest jedynie sciagnac na swoj wiec 0.5% mieszkancow miasta.
Rhw2 dni temu, 19:17
TO NAJBARDZIEJ SPÓŹNIONY I NIEKOMPETENTNY KANDYDAT MOŻNA GO TYLKO DO PANA HOŁOWNI PORÓWNAĆ ! A I JAK BY WYGRAŁ TO BĘDZIE W CAŁEJ POLSCE JAK W WARSZAWIE - drewniano i g...... !”
Wrócę do zaanonsowanego tytułu: ów Plac Tadeusza Kościuszki jest po prostu zrewitalizowanym dużym, czy nawet bardzo dużym skwerem z nieczynną [mam nadzieję, że chwilowo] fontanną oraz jedyną [od wschodniej strony] pierzeją. Na tym miejscu, gdzie niby „tłumnie” spotykał się dubler, czyli naprzeciw wejścia do szybu „Regis” rosły kiedyś trzy ogromne srebrne świerki, później wycięte, zaś miejsce po nich zostało zabrukowane na wspomniany placyk. Trudno też mówić o zamkniętych „okolicznych” ulicach, gdyż takowych w pobliżu „Regisu” po prostu nie ma.
Jako naturalizowana Wieliczanka przypatrzyłam się także otaczającym kandydata na kandydata, twarzom. Ci sami, co zawsze z tą samą postubecką, zamiejscową świtą oraz lokalni działacze określonej formacji.
Że jest to krzykliwie propagandowa mizerota, to w tym miejscu dodatkowo przywołam akcję zorganizowania spotkania [sierpień 2000] ówczesnemu kandydatowi na najwyższy urząd w Państwie – Marianowi Krzaklewskiemu.
Rozmach był imponujący, a przecież nie wszyscy się entuzjazmowali „pięknym Marianem”, którego w wielickich sondażach wyprzedził Andrzej Olechowski.
Lecz wtedy jeszcze tak strasznie nie łgano…
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
https://glos24.pl/andrzej-duda-odwiedzil-wieliczke-na-koniec-kampanii
Krzykaczy odmiennych przekonań naliczyłam około trzydziestu, po czym ci w obawie o swoje nędzne bezpieczeństwo przenieśli się na murek przed parafialny m kościołem. Coś piszczeli, by niebawem się przytkać. Policja nie interweniowała; nie słyszałam, żeby ktoś w moim otoczeniu [a tłum był gęsty] komuś naubliżał, ponieważ skandowano rozmaite,Prezydentowi przychylne, hasła. Trochę śmierdziało, gdyż prócz wielkiego tłoku osób w rozmaitym wieku: wielka ilość dzieci a nawet pań w stanie błogosławionym, gęstniał także skwar. Nie myślałam o koronawirusie, myślałam wyłącznie o mojej Polsce. Wciąż takiej samej a jednak innej :)
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26115111,wybory-prezydenckie-2020-wiec-dudy-w-wieliczce-opluci-aktywisci.html
Nie widziałam nikogo "oplutego" :]
https://www.publixo.com/text/0/t/35481/title/O_krzyczacym_kandydacie
Dziwnie nie słyszałam tego "krzyku"; pewnie dotyczy to kontrkandydata?
https://www.publixo.com/text/0/t/35511/title/O_Franku_w_Karwi
Znany z nagminnie stosowanych literówek "gurowaty autor" dzięki temu, że przypuszczalnie niedowidza, to gotów jeszcze zagłosować na... Kogo /co??? FRANKA, tak Franka, w jego jak najbardziej "osobistej postaci" :-D :-D :-D
Coś przepięknego :-D :-D :-D