Tekst 6 z 52 ze zbioru: Rap prosto z ulicy
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-08-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1402 |
robiło się wyraźnie w końcu rano
obce łapy maskowały twoje pośladki
czułaś rozkosz odczuwałem
oczy maślane twarde sutki
jak tu nie pić wódki
gdy rogi takie wbiec wprost na polowanie
wierny mimo twojego wyskoku
miałaś kisiel w kroku
opadają ręce co po takiej kobiecie
piję łyk wódki przy bufecie
innej nie będzie chyba że zimna
klei się dziewczyna mówię dobrze
stworzenie do miłości
nie chcą rodzić dzieci
pragnienie kasy rozkosz i psi posłuch
jestem wolny wybór na potem
odczekam do kolejnej sprawy
nawalony śpię pod płotem
pada deszcz pod skórą dreszcz
przechodzisz bokiem
oceny: bezbłędne / znakomite
Obok prostytutki?
ALBO
Panie prostytutki
Łakną głównie wódki.
A zatem - jak to widzimy - po obu zainteresowanych stronach najstarszego zawodu świata trzeba się feste nawalić, gdyż biez wodki nie razbieriosz
/i dalej/
nawalony śpię pod płotem
Odroczenie wolnego wyboru /na potem/ oznacza przymus, jakim będą nadciągające tego odroczenia konsekwencje.
Nasza wolność jest iluzją. Robisz to, co m u s i s z
A co z pijanymi dziwkami i twoim pijaństwem?
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie ;-)