Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2020-08-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 935 |


PLANDEMIA
strach globusem się zabawia przyszłość w masce
nic co ludzkie się nie dusi zgarnia krupier
sutenerzy jak po deszczu grzybnia w grzybnię
więc się igły produkują bo na dupie
nikt nie stracił wręcz przeciwnie złoć się złoto
wszystko jedno kto cię spłodził pest czy COVID
ślepi mielą farsz do igieł uzdrowienie
przy ogólnej aprobacie - czas na łowy!
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
czas na opaski
z gwiazdą kowida?
i na numery na rękach bite
auswajs! kontrola!
rączki umyte?