Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-10-07 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1008 |
`Szary człowiek ucałował muł, wszedł na brzeg nie odsuwając (prawdopodobnie nie czując) ostrych trzcin, które kaleczyły mu ciało, i powlókł się półprzytomny i zakrwawiony do kolistego ogrodzenia, nad którym wznosił się kamienny tygrys czy koń, niegdyś koloru ognia, dziś - popiołu`
Jorge Louis Borges `Koliste ruiny`
być tak męskim, jak tylko się da:
oklejam twarz kamykami. kilka ląduje w gardle
zaraz za nimi - lecą żyletki (nie ma to
nic wspólnego z połykami, grypserą,
w ogóle: z więzieniem)
na dnie głęboko skitranego
w szufladzie woreczka - odrobina proszku
którego nie zażyję z obawy przed rozczarowaniem
że nie zadziała, takie walisko będę mieć
a nie wizje
rzekomy narkotyk okaże się szczyptą pudru
w dodatku - dla psów
w głowie dudnipozytywka-superatywka
odtwarzająca
(od rana do nocy!)
ciągle nieznaną melodię
te same nuty, a jakby słyszało się je pierwszy raz
***
bycie tak miękkim, jak tylko się da:
kamyki zmieniające się w kulki styropianu