Przejdź do komentarzyLudzie z wazeliny
Tekst 60 z 91 ze zbioru: PAMIĘTNIK SKLEROTYKA
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2021-04-14
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1027

Mamy prawo do błędu, mylimy się i jest to zrozumiałe; kto z nas nie popełnił w życiu pomyłki, ten kłamie. Albo jest bufonem. Nie znam człowieka uczciwego do dechy. Jeżeli tacy ludzie są, to albo na cmentarzu, albo w snach o normalnym świecie, o świecie naiwnym, bo szczęśliwym, kolorowym, bez wojen i zawistnej ferajny z betonu. Nie znam człowieka, któremu można przyznać dożywotnią rację. H. Balzak napisał: najgorszą z wad jest nie mieć żadnej. Historia zawiera wiele tego zdania przykładów.


Starczy przeczytać Żywoty Świętych: zanim święty został godnym tego miana i ZANIM wyniesiono go na ołtarze, i zaczęto stawiać za wzór do naśladowania, był zwykłym grzesznikiem. Też był podobny do nas, miał ujemne zalety, na przykład był pijaczyną, złodziejaszkiem, bądź zarozumiałym durniem. Dopiero, gdy nastąpił w nim zbawienny moment duchowego przełomu, olśnienie, objawienie prawdopodobnie, dopiero od tej chwili zaczyna w naszej pamięci być Świętym.


Teoretycznie, każdy z nas może być CZŁOWIEKIEM Z KRYSZTAŁU. W praktyce jednak okazuje się, że bycie CZŁOWIEKIEM PRZYZWOITYM, a co dopiero szeregowym świętym, nie należy do zadań łatwych. O czym wiedzą ludzie nazywani LUDŹMI Z WAZELINY.


  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Najmniej wad ma, oczywiście, przenikliwy pisarz-moralista. Taki np. Charles Dickens. Polecam bliższe zapoznanie się nie tylko z jego genialnymi powieściami, ale i z zaskakującą biografią.

Prześledzenie tego, co i jak tworzymy, i porównanie z tym, kim jako prywatni ludzie jesteśmy, bardzo często - zbyt często! - głęboko rozczarowuje. Zapolska była aktorką /co w tamtych bogobojnych czasach jednoznacznie kojarzono z puszczalską/, laureat literackiego nobla Szołochow był alkoholikiem, kloszardem był Charles Bukowsky, w świecie kina taki np. Woody Allen albo sir Alfred Hitchcock czy nasz Polański też niespecjalnie jakoś się zaprezentowali - i długo by wymieniać innych jeszcze im podobnych orłów-sokołów.

To dlatego NIGDY nie oceniamy dzieła przez pryzmat osob /o/li/ wości Autora. Tym niech się zajmie co najwyżej prokurator
avatar
Mamy prawo do błędu, mylimy się, i jest to zrozumiałe; kto z nas nie popełnił w życiu pomyłki, ten kłamie. Albo jest bufonem.

(patrz światłe słowa na dzień dobry)

Ano, racja: jeden jest taki, drugi siaki, trzeci owaki, czwarty, piąty, pięćdziesiąty, sto dziewięćdziesiąt dziewiąty - itd., itd. Któryś z nich nieuchronnie musi być także z wazeliny.

Kto jest bez winy, niech uderzy weń kamieniem! /Biblia/
avatar
Bardzo ciekawe rozważania, chociaż nie bardzo trafia do mnie zwrot "ujemne zalety". Dostrzegam w nim wewnętrzną sprzeczność.
avatar
Janko
a plusy dodatnie?
pozdrawiam zamaszyście
mj
avatar
Formułując m0ją uwagę, miałem właśnie na myśli dodatnie plusy. Pozdrawiam siarczyście!
© 2010-2016 by Creative Media
×