Przejdź do komentarzyWiosna z lotu ptaka
Tekst 128 z 140 ze zbioru: Co w przyrodzie piszczy
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaproza
Data dodania2021-05-20
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń816

Wiosna z lotu ptaka


Maj nie jest zbyt łaskawy w tym roku. Ale i tak trudno usiedzieć w domu. Nawet w deszczową pogodę. Tak przynajmniej jest ze mną. Chociaż kilka razy w tygodniu staram się wybyć w plener. Albo rowerem, jeśli aż tak bardzo deszcz nie leje. Albo z kijkami, nawet kiedy leje. A może zwłaszcza kiedy leje.

Deszcz oferuje nam swoje dwie dobroczynne moce: dźwięk i zapach. Odgłos padającego deszczu wycisza emocje, uspokaja umysł. Zaś jego zapach niezwykle kojąco wpływa na nerwy. Wspaniale się wtedy maszeruje. Nie wspominając już o cudownym zapachu ziemi po deszczu, zwanym petrykora (petrichor z ang.).





Dzisiaj, choć chłodno, słońca jest jednak więcej. Zrobiłam sobie więc dłuższą wycieczkę rowerem obrzeżami kotliny, w której leży nasze miasto. Z lotu ptaka jego krajobrazy wyglądają przepięknie. Soczysta zieloność — w dole, błękit przetykany białymi obłoczkami — w górze. Napatrzeć się nie można. A do tego jeszcze te przyjemne zapachy, ten cudowny śpiew ptaków... Ech, chce się żyć!









  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Piękna i niezwykle malownicza ta wiosna.
avatar
Tak, Janko. Jestem nią zachwycona, chociaż nie zawsze jest aż tak słoneczna.
© 2010-2016 by Creative Media
×