Tekst 200 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-06-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 872 |
gęstość myślenia
to jakby podmuchy wieczornych tajemnic
rozleniwione plotkarską wszędobylskością
po raz kolejny szerokim uśmiechem
naprowadzają uporczywe rozmyślania
wąskotorową ciuchcią nieuchronności
zapach truskawek w kobiałkowej przepastności
domysłem kojarzy rozmaite smaki
gdzie czerwień barwi zmyślenia
w poszukiwaniu owocowej słodyczy
gdzieś dalej na ciemnej werandzie
postać skulona z głową w dłoniach
niespieszna wzrokiem przenikać
ciemność poza którą nic się nie dzieje
jakby cisza na wojnie z milczeniem
Tak to bywa, kiedy się chce oryginalność przedłożyć nad treść i poziom.
Klimat za to jest dobry.
oceny: bezbłędne / znakomite
Kolorowe wspomnienia w zestawieniu z ciemną przyszłością przywiodły mi na myśl obraz spotkanej przed paroma laty na dworcu kobietę zajadającej ze smakiem truskawki, której lekarz niedawno zdiagnozował zaawansowanego raka bez nadziei na wyzdrowienie.
Utwór niesłychanie autentyczny.
Puszczyk, to był eksperyment. Miało nie być czasowników.
A że wkradły się dopełniaczówki, to dobrze, bo lubię dopełniaczówki i wszelka nachalność o ich ośmieszających poezję charakterze kładę na kant... wiesz czego.
Nikt nie może być wyrocznią, co poezja lubi, a czego nie. Każdy jest poetą swojej poezji i nikt nie ma nic do tego. Poezja, to nie kuchnia azjatycka, która ma każdemu smakować.