Tekst 25 z 96 ze zbioru: Listy
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-07-07 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1103 |
niesiesz ciepło w dłoniach
zmarszczonych czasem
wiodłaś życie trudne nie przelewki
dbałaś o pociechy jak ptaki wśród drzew
płakałaś
gdy noc patrzyła prosto w spracowaną twarz
dzień budził cię wyganiał by trudzić się by nie brakło
zawsze przy tobie wszystko miło sens
teraz rozdzieliła nas odległość przy tęsknocie trwam
myślami przy Tobie nie jest lekko tez zbudowałem dom
dbam o dziadki oddam jeszcze więcej niż mam
otwieram serce napełniam się jak pusty dzban
wylewam miłość gaszę pragnienia
czekaj wyczekuj przybędę do ciebie
prezentem bywasz na gorsze dni
teraz śmiejesz się otwarcie z zadowolenia
oceny: dobre / znakomite
Sama treść jednak nie do przecenienia oraz nie do ocenienia :)
Serdecznie :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Serdecznie :)
oceny: bardzo dobre / znakomite
Tadka latka,
Czekaj uśmiechnięta!
Zamiast Tadka
Cienka rentka -
To dopiero gratka!
Wiekopomnych wierszy o Matce napisano milion. Niestety, Autor nie przeczytał żadnego z nich. Gdyby to zrobił, nie miałby odwagi wysmażyć tak wytartych i "na odwal się" komunałów jak te tutaj ;(
dbałaś o pociechy jak ptaki wśród drzew
Dobrze wiemy, że ptaki dbają o swoje pociechy przez kilka pierwszych tygodni, a potem won z gniazda i - adieu!
Jak to się ma do ludzkiej Matki, która dba o swoje pisklęta przez 18 lat, a potem też jest na każde ich skinienie na ostrym dyżurze aż po grób dzieciom swym i wnukom oddana??