Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2022-05-29 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 581 |
- A co pani może wiedzieć o Tesli? - Odwróciłem szpicę szpady, którą we mnie wycelowała.
- Zdziwił by się pan. Studiowałam na Politechnice - Słowo Politechnika wypowiedziała z niejakim kaznodziejstwem w głosie. Ale dosyć lekko, co oznaczało, że rzeczywiście może posiadać jakąś wiedzę. Taką wiedzę z której się krzysta w sposób niewymuszony, bez pompy.
- Silnik Tesli, badania nad rengenem, Eksperymenty z przenoszeniem materii, co widać pana interesuje. Nie spominając o wielu innych, np. fale radiowe. W gruncie rzeczy chodzi o to samo. Więc można by się pokusić o prostszy przykłąd teleportacji, chociażby przyglądając się jak działa telefaks. Czy przenoszenie zdjęć na odległość.
- Czy pani chodzi o kopiowanie?
- Tak. Ale zasada jest ta sama. Przeniesienie informacji na inny plan. Chociaż dotyczy materii nieożywionej.
- Ale wieloryba nie wynalazł?
- Wieloryba nie - Już dojeżdżaliśmy.
- Wieloryb komunikuje się na odległość bez wynalazków Tesli.
- Ma pan rację. Lecz trudno by mu było o tym napisać książkę.
- A po chuj?
- Nie wiem. Niektórzy lubią poczytać - Uśmiechnęła się. - Tutaj pana wysadzić?
- Może być. Spojrzałem. Samochód mój stał w tym samym miejscu gdzie go zaparkowałem. Nie uległ teleportacji, ani ja nie uległem hipnozie.
- Można wiedzieć gdzie pani pracuje?
- Prowadzę Agencję Towarzrzyską. Niech pan kiedyś wpadnie - Przechyliła głowę w moją stronę.
Tak oto poznałem znawcę talentu Tesli, która to, podobnie jak on, nie umiała przekazać całej swojej wiedzy, a może po prostu nie chciała. Co by to było, gdyby trafiła ona w niepowołane ręce.