Przejdź do komentarzySyrop Klonowy
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Różne teksty
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formaproza
Data dodania2022-06-24
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń584



Pewien zakompleksiony swoim ego obywatel, nie przejawiał oznak poczucia humoru. Nawet o zgrozo, nie potrafił się śmiać z samego siebie.  Wszelkie przejawy  głaskania uciechą, mimo wszystko z miłością wspomnianej osoby, wzbudzały w nim poważną rozczochraną agresje, wobec durnych agresorów, którzy pragnęli  go rozweselić. Gdyby porechotał z gawiedzią w kupie, to raz dwa by zamknął, niewyparzone molestujące gęby, tudzież mordy i nieznośne twarze.


Na domiar złego pił litrami syrop klonowy. To mogło być powodem zasłodzenia psychiki,  a stanem objawowym, owszem tolerancja, ale tylko jemu podobnych, w myśleniu i działaniach. Kwaśnych chamów, po prostu gnębił pogardą utytłaną w miodzie, jak umiał najlepiej, co wzbudzało ogólną radość. A nie powinno, bo nie przystoi tak się haniebnie zachowywać, wobec bliźniego, który błądzi i niejedno, rzecz jasna, nieświadomie na siebie przesunie.



W lesie



– Mamusiu! Popatrz! Jaki śliczny pajacyk wisi na sznureczku. A nawet wesoło wywalił języczek. 

Tak fajnie sinowo kuka z ust. Zdejm zabawkę. Proszę! Chcę się śmieszkiem pobawić. Obiecałaś, że mi kupisz pajacyka, ale już nie musisz.  

– Dziecko… nie mam noża przy sobie. 

– To przegryź. Mnie by mleczaki wyleciały.



Morał



Biada tym wszystkim lumpom, którzy sądzą bliźniego po pozorach jeno. 

Okazało się bowiem, że posiadał poczucie humoru. Nawet czarne! 

Lecz ujawnił dopiero po swojej śmierci. 

A dlaczego dopiero… po. Któż to wie?


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×