Przejdź do komentarzyrealiści miewają widzenia
Tekst 128 z 126 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2024-08-31
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń54

mówią: -kobieto bujasz w obłokach

i notorycznie lewitujesz!

a ja po ziemi twardo stąpam,

czasem dosłownie nóg nie czuję.


nalewam wtedy w miskę wodę,

w bocheńskiej soli moczę stopy

i mimochodem przez przypadek

widzę fantazje w zwykłej kropli.


jak w szklanej kuli czarodziejka

przeglądam losy innych ludzi.

przecieram oczy – dziw! nie wierzę!

a woda w misce już się studzi.


tak mnie wciągają te obrazy...!

ręcznikiem sprawnie suszę nogi -

tym który lubię - w żółte pasy.

silan roztacza zapach błogi.


zaprasza mnie w klimaty łąki;

barwne motyle, ptaki, trele...

papier niezbędny też w stokrotki

po ścianie się kwiatami ściele.


zużyty ręcznik pragmatycznie

pakuję – bęc! - do brudownika,

a pejzaż jak uparty osioł

i tak sprzed oczu mi nie znika.


wkładam pończochę samonośkę.

starym zwyczajem dziwy prawi,

że jest utkana przez pająki.

wkurzona krzyczę: - niech to diabli!


chyba się zdrzemnę i odpocznę

od majaczących wkoło rojeń.

wracam na ziemię - zadudniło

między łazienką a pokojem.





___________

* Październik 2006


tymczasem przerwę tę opowieść

zanim zdążycie zasnąć z nudów.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×