Przejdź do komentarzyUszczkniecia
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2025-01-15
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń14

zdrowy masochizm: składam się we czworo 

i w ofierze, dzielę na rzeczy i stany paradoksalne: 

na pożar (sic!) ognia, do jakiego doszło w małej wiosce 

w powiecie włodawskim (spokojnie, już został 

ugaszony, płonie normalnie, w zasadzie nic się 

nie stało, jedynie trochę dymu się nadpaliło), 


na bycie tym śmiesznym, rozmyślnie przekręcającym 

powiedzenia i przysłowia skrzatem, którego teksty 

są wołające o pomost do nieba, 


w równym stopniu – na rzeczy romantyczne 

i szlachetne: kołysanki rockowe, literaturę w czerni. 


dzielę się też na piąte i szóste, choć początkowo 

nie chciałem się przyznać, aby nie spruć nastroju 

(znowu to robię, międlę związki frazeologiczne!): 


na uroczą pokusę (`chodź, pobawmy się w las`) 

i jej (jeszcze milsze!) zaprzeczenie: chcę z tobą być. 

na serio i z tak wielką powagą, że aż mi się Blok ekipa 

zmieni w serial obyczajowy, którego ostatniego odcinka 

nie będzie nigdy (połamię palce scenarzyście, obiecuję!).

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×