Tekst 27 z 45 ze zbioru: Pożenione pięćdziesiątki (i) szóstki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-09-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3140 |
siebie już dawno zawiodłem
a co dopiero kogoś -
już się więc nie muszę
gimnastykować martwić
nie muszę zabiegać łapać
mieć mądrzyć się -
ale też nie muszę udawać
że mi już na niczym nie zależy
bo mi właśnie zależy na tym
żeby już mi na niczym
nie zależało - żeby już nic
nie trzymało mnie w szachu -
pewnie dlatego ciągle
z uporem maniaka modlę się
i wmawiam sobie że za kogoś
kto już dawno odszedł -
a prawda jest taka
że tak chcę i wszystko robię
żeby mi było lżej wszystko
czyli ostatnie dni życia znieść -
oceny: bezbłędne / znakomite
(patrz tytuł)
/w polskiej literaturze 19 wierszy żałobnych poświęconych zmarłej 2,5-letniej córeczce Urszulce/
arcydzieło XVI-wiecznego poety Jana Kochanowskiego
jako gatunek podejmowali na swój warsztat literacki także tacy wybitni poeci jak Broniewski, Leśmian czy Szymborska.
Tutaj mamy kolejną nowatorską ich /trenów/ wariację:
tren na cześć gotowego (??) na śmierć lirycznego "ja"
i wmawiam sobie że za kogoś
kto już dawno odszedł
(vide ostatnie strofy)
Ale... prawda jest całkiem inna.
Jaka?
U kresu żywota naszego. Amen.
Stajesz jak jeden mąż zusammen
W obliczu śmierci własnej
I własnej trumny ciasnej -
Ten nasz u szyi w s p ó l n y kamień ;(