Tekst 9 z 24 ze zbioru: Rozmaitości
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2013-02-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3001 |
Jestem słońcem i tęczą.
Przyciągam ruchome cienie.
To niebieskie ptaki tańczą,
niczym cyrkowe płomienie.
Szum w uszach zająca
oddaje me pocałunki.
Paź królowej je strąca,
muskając mi policzki.
Po lesie pędzi jeleń.
Staje, by spojrzeć w oczy,
odbija się w nich zieleń.
Napływają ze wzruszenia łzy.
Nad stawem pachnie kwiatami,
układam bukiet z puchowych bazi.
Żyje tymi pięknymi chwilami,
dopóki tafla wody mnie nie zdradzi.
Tytuł wzięty z sentymentalnej bajki o dwóch takich, co ukradli księżyc
oddaje me pocałunki.
/i niżej/
Po lesie pędzi jeleń.
Staje, by spojrzeć /zającowi? wróżce??/ w oczy.
oceny: bezbłędne / znakomite
(patrz tekst i tytuł)
Jakie nasze "czary", taki ich skutek.
Największym sztukmistrzem jest pracowity, twórczy, jak Zawisza rzetelny /anonimowy/ człowiek