Tekst 47 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-10-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3321 |
już nie jestem
ciszą przyzwyczajeń
drzewem o zapachu deszczu
barwię się ogniem
suche polana układam z dłoni
coraz cieplej
niebo mruga zza wzgórza
wiatr odgarniam z czoła
niesforny kosmyk
co tutaj robię
pośród wysokich traw
niepotrzebny
może wiesz
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
"już nie jestem
ciszą przyzwyczajeń
drzewem o zapachu deszczu"
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie dość tego: gad ten przybierze taki kolor łusek, jakie będzie jego najbliższe otoczenie: wśród liści stanie się zielony, na kamieniu szary, na szachownicy w czarno-białą kratkę
To, że my-ludzie mamy podobnie: z łopaciarzem gadasz jak łopaciarz, w kontaktach z policją trzymasz ruki po szwam, w dzień słoneczny jesteś jak skowronek, na pogrzebie płaczesz itd.
Gorzej: takie masz poglądy, jak wujek Sam, ciocia Makrela, batiuszka Joe etc., etc.
Fenomenem jest spotkanie z białym kameleonem na czerwonym płatku kalii