Tekst 23 z 27 ze zbioru: Smecz
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-12-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2501 |
Armia
W jedenasta rocznicę pożegnania z mundurem żołnierza zawodowego
Wiele lat byłem prawdziwym dowódcą,
lecz nadal wolę pocieszać przegranych
niż gratulować zwycięzcom.
Połykam ślinę na linii frontu
nie tylko za dobrą sprawę,
wierzę, że Bóg jest z nami
i z nimi.
(To nigdy nie podobało się moim przełożonym).
Kiedy zakładam zbroję przeciw racjom zwycięzców
wywnętrzam się niczym zwyciężony.
Mam to, co chciałem,
więc ukrywam się w zaułkach z wieloma przenośniami,
które tłumaczą niedoskonałość
pokonanych.
Nade mną bezsilna, korodująca zbroja
ze śladową ilością niepotrzebnych resztek
mojej armii.
Armii z ołowianych żołnierzyków.
Poza tym piękne słowa. Świetne "ukrywam się w zaułkach z wieloma przenośniami".
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
(patrz pointa)
Jaka jest finalna konstruktywna skuteczność wszystkich tych na całym świecie malowanych żołnierzyków??
Że z ich pomocą wszyscy w ciągu mikrosekundy /wraz z planetą Ziemią/ wystrzelimy w proch i pył?!