Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2016-03-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2552 |
PĘPOWINA
pełza pobożność w tunelach odwetu
duszno od pychy dzwonią w parlamencie
czas inkwizycji kaptury gotowe
chrust przy większości pokuty nie będzie
tłoczą się komże ambona kapłana
przeszłość uprzejmie upiory wypluwa
prędkie jęzory smakuje groteska
i Dąbrowskiego Mazurek na dudach
co mnie obchodzą obrządki nad Wisłą
wmawiam uczuciom protestują blizny
piętno się w gdańskich krzyżach odnajduje
sięgam pałasza - zaniechajcie Dyzmy!
oceny: bezbłędne / znakomite
I niech to starczy za mój komentarz.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Pozdrawiam i "Jeszcze Polska nie zginęła"!
Hardy, po niejakich trudnościach, chyba zaskakujemy :)