Przejdź do komentarzyNa moją przyszłą emeryturę (fraszka)
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Zlepek klepek
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2017-02-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2749

Z tarczą, czy na tarczy? 

Starczy, czy nie starczy?


A jakie wasze prognozy?

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nowy Hamlet:
"Starczy, czy nie starczy?
Oto jest pytanie."
avatar
Idź z tym zapytaniem do tych, którzy (nie)rządzili przez 8 lat.
Ja, co najwyżej mogę Ci wykupić podstawowe leki, witaminy i sypkie ziółka na dolegliwości wszelkie... ;-)
W NSZZ "Solidarność" byłam, a teraz mamy Rok św. Brata Alberta ;)

;-)))
avatar
Prognozy są raczej złe.Nie wiem kiedy odchodzisz ,ale jest coraz gorzej,więc się pospiesz, bo możesz nie dostać wcale.Ta władza tak o nas dba, że nam w końcu zabierze wszystko.
avatar
Jest sprawą oczywistą, że pracując 35 czy 40 lat, trzeba pomyśleć o pewnym zabezpieczeniu swojej starości, a nie tylko liczyć na jakiś system, który nam nie pozwoli umrzeć pod płotem.
Prosta sprawa i jeden z wielu sposobów na pogodną starość. Przez całe życie budujemy dom, 180 m kw. spłacamy kredyt w ciągu 30 lat i kiedy dochodzimy do wieku emerytalnego, pomieszkujemy sobie spokojnie kilka lat w spłaconym domu, a kiedy stajemy się niedołężni, sprzedajemy dom, kupujemy za uzyskane pieniądze dwa mieszkania.
Apartament np. 70 m kw. z podziemnym garażem, monitoringiem i pełnymi wygodami... za jakieś 300-350 tys zł W Kilelcach są w tej cenie), a za 150 tys kupujemy kawalerkę np. 40 m kw. i wynajmujemy za około 1500 zł miesięcznie. Z domu powinno zostać około 100 tys, ale urządzamy apartament i jesteśmy goli na cacy. Dokładamy do emerytury wynoszącej 1500 i mamy 3000, do tego dochodzi emerytura żony, jakieś 1500 i mamy razem 4500 na miesiąc. Można żyć? Myślę, że można, ale o tym trzeba pomyśleć wcześniej. Albo w wieku 30 lat, kupujemy na kredyt kawalerkę i wynajmujemy za 1500 zł, spłacając z tej kwoty 1000 zł ratę kredytu. Za 10-15 lat kredyt sam się spłaca, a mieszkanie wynajmujemy dalej i dokładamy sobie do emerytury. Bezboleśnie, bezpiecznie, bo mieszkania stale mają na rynku wartość, którą możemy poświęcić na dołożenie do Domu Spokojnej starości i tam sobie spokojnie umieramy, a po nas, choćby potop. Psioczenie na rządy i koniunktury, to jedyne, co Polacy potrafią najlepiej, ale żeby przeanalizować bezsensowne 8 lat rządzenia przez prokomunistycznego POkurcza, to już niewielu daje sobie z tym radę, ulegając ogólnej, antyrządowej nagonce.

Adela, zatem porozmawiajmy sobie... napisz, co Twoim zdaniem zabrał Ci aktualny rząd, albo co zamierza zabrać? Zapraszam do dyskusji.
avatar
Komu,to zależy?Od pewnych stołków,i dyplomatołkow,oraz pisu i czasu.Reszta to w tym kraju kombinat-orstwo,na ugorze.
avatar
Pytanie o prognozy (patrz końcówka) w moim przypadku akurat to pytanie o fakty dokonane, a te są następujące:

w zawodzie nauczyciela, urobiona po łokcie (żeby jakoś przeżyć z dzieckiem, pracowałam także w wakacje), przepracowałam 31 lat na różnych poziomach kształcenia od ośmioklasówki przez szkoły średnie po szkolnictwo dla dorosłych.

Moja emerytura dzisiaj to "na rękę" 1.600 z groszami miesięcznie.

I nie jest to jakiś fenomen w skali kraju, ponieważ mój święty Ojciec, też nauczyciel, pracując na różnych stanowiskach (w szkołach średnich) - od szeregowego nauczyciela po fotel dyrektora - niczego poza siwymi włosami się nie dorobił.

Jeśli wybierasz w życiu zawód pasję-misję, u nas w Polsce nie zarobisz nic. Dotyczy to budżetówki, ale także tzw. wolnych profesji takich jak pisarz, śpiewak, rzeźbiarz itd., itd.
© 2010-2016 by Creative Media
×