Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2011-09-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 4294 |
`Zwierzęta są moimi przyjaciółmi,
a ja nie zladam swoich przyjaciół` (George Bernard Shaw)
ZIELONY LUDEK
Dwunasta nigdy się nie spóźnia
Lubię dwunastą - nie za granie
To czas na smaczne odprężenie
Czas na spokojne spożywanie
Milkną klawisze, milkną myszki
Pogodnie zerkam wokół siebie
Czuję uśmieszki i ciekawość
Jakie cudeńka dziś wygrzebie
Zielony ludek, co to wzbrania
Pieczystym - nawet w wielkie święta
Zaistnieć na rodzinnym stole
Bo każdy kąsek - to zwierzęta
On je uważa za przyjaciół
Toteż przyjaciół jeść nie może
Zielony ludek, choć ZIEMIANIN
Zdrowo się czuje w swym kolorze
oceny: bezbłędne / przeciętne
Nie rozumiem do czego miałbym kogokolwiek przekonywać. Jadłospis, to indywidualna sprawa.
Ja również potrzebowałem czasu. Smutnym jest fakt, że zwierzęta nadal figurują jako rzeczy (niestety w demokratycznych konstytucjach).
Miło poznać kolejnego "dziwaka" :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Wiersz chociaż zawiera bardzo prozaiczne treści, ma w sobie urok.
oceny: bezbłędne / znakomite
z Greenpeace. To, co ich łączy, to hasło
"żyj, respektując istnienie wszystkich from życia"
Zdrowo się czuje w swym kolorze
(patrz finał)
Szkoda, że my-Polacy /naród z narastającą potężną nadwagą ciężką/ - sobie na pohybel - wolimy schabowego, kotleta mielonego i te bitki :(