Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2011-10-07 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 5268 |
Lirnik mazowiecki
(Teofil Lenartowicz)
Zaskoczyło cię to miasto jak wtedy,
Gdy przebiegły gliwicki oberżysta
Pozbawił ciebie tutaj nadziei
I dwudziestu holenderskich dukatów.
Siądźmy w cieniu dziwnej fontanny
I posłuchajmy wspomnień wiatru
Błądzącego po placu Gołębim,
Sukiennicach i Przejściu Żelaźniczym.
Może usłyszymy niespokojne szepty
Kryni i Bryni Dybowskich z Dębinek,
Zadeptujących na tutejszym Rynku
Swoje ostatnie lipcowe złudzenia.
Pogawędźmy o chwackich Kurpiach,
O wędrówkachz Oskarem Kolbergem,
Kalinie, co nad modrym rosła potokiem,
I o kraśnych dziewkach z Mazowsza.
Na Kołłątaja 4 nie spotkasz już
Przyjaznego Ewarysta Estkowskiego,
Kuby Meszyńskiego i Julka Wagnera,
Ich duchy błądzą teraz po Dwudziestolatce.
W nocnych kafejkach i zaułkach
Nie ma już szpicli i konspiratorów,
A złodzieja oberżystę z Gliwic
Zastąpili przedsiębiorczy tubylcy.
oceny: bezbłędne / znakomite
Twój "Lirnik mazowiecki" jest pięknym i nowatorskim wierszem, w którym przyciąga uwagę elitarne słownictwo i niezwykle bogata treść. Bardzo zgrabnie zatoczyłeś w nim koło, nawiązując do kradzieży sprzed ponad stu sześćdziesięciu laty na początku wiersza i czasów dzisiejszych na końcu. Nasunęły mi się, w związku z tym, pewne asocjacje. Przemilczę je. Pozdrawiam.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Powinny