Przejdź do komentarzyMAKUŚ I MARCIN
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formafraszka / limeryk
Data dodania2011-11-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3915

Drodzy czytelnicy,

poprawiajcie moje błędy, proszę. Ale nie pytajcie dlaczego je robię.



Chętnie odpowiem na pytania związane z budową dróg,

zaopatrzeniem w wodę i odprowadzaniem... :)




Interpunkcja i cała reszta (bez błędów) marsz na swoje miejsca!


MAKUŚ I MARCIN


Czego się Makuś w szkole nie nauczył

Tego pan Marcin szybko nie nadrobi

Bo przecież łatwiej tworzyć w plastelinie

Co jeszcze świeża, niż w zwietrzałej żłobić


Zgrabne figurki, niecodzienne kształty

Cyfry, literki - przestrzegając funkcje

Chłodnej logiki, nieznośnej abstrakcji

Od logarytmów poprzez interpunkcję


Toteż się czasem na Makusia złoszczę

Choć wiem, że próżno dziś cokolwiek zmienić

Troszkę mi szkoda kartek z kalendarza

Bo to nie Makuś musi się czerwienić



Makuś (imię nadane mi przez ciociunię Basię) = mały Marcinek



  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie pytam i pytać nie będę. A co tyczy interpunkcji, to w tym wierszu wystarczy tylko, tylkusieńko, popatrzeć na zakończenie wersów. Nic więcej. Co zaś tyczy odprowadzania, to sądzę, że miałeś na uwadze nie tylko fekalia.
avatar
Dołączam do wpisu Medicuska; też nie bardzo potrafia dotrzeć owe znaki... ale sam wiersz w sobie bezbłędny; jak zwykle poprowadzanony... cóż będę mówić więcej... idealnie.Pozdrawiam!
© 2010-2016 by Creative Media
×