Tekst 10 z 24 ze zbioru: Teatrzyki Banialuki
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | utwór dramatyczny |
Data dodania | 2018-09-03 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1629 |
- Chodź do łóżka! - prosi żona -
Cała jestem rozpalona!
Marzy mi się tet a tet…
- Czekaj, właśnie kończę wiersz,
a ty zawsze masz w nawyku
mnie rozpraszać. Erotyku
nie sfinalizuję, gdy ty
chcesz stosować stare chwyty!
- Chodź do łóżka! Dam ci… koncept -
a wiersz będzie niczym wrzątek.
Aż Erato w pąsach stanie!
Już nie klikaj - zrzuć ubranie.
Ja ci onomatopeję
(regularną!) wnet zapieję.
Zamiast co noc rymy klikać,
mógłbyś trochę w niej pobzzykać,
achnąć, ochnąć, nim ochłoniesz
przy swej kreatywnej żonie.
Mąż podrapał się za uchem:
- No tom sobie wybrał! Sztukę!
Za cóż ja, poeta, cierpię
niczym zasępiony Werter?!
Westchnął trzykroć, dwakroć stęknął -
bo się w bólach rodzi piękno (?!)
oceny: bezbłędne / znakomite
Kto mi to opowiedział???
:-)))
oceny: bezbłędne / znakomite
Takie jest liryki piętno :(
- Nie chciej mojej zguby!
Krokodyla dam ci, luby!
Rzucił peta,
Zamknął neta,
Bo by to był
Nietakt.