Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2018-11-15 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1233 |
- Skien musisz upuścić mi krwi ! - wykrzyknęła Sybilla wchodząc do sali biesiadnej.
Druid spojrzał na nią zdziwiony, a potem na wojowników ogrzewających się wokół ogniska.
- Potem zbierz tu wszystkich ludzi z osady i daj im do wypicia moją krew, to co pozostanie wymieszaj z wodą i podaj zwierzętom. Jedną z kóz musicie poświęcić i jej krwią naznaczyć wrota pentagramem.Pospiesz się.
Skien podszedł do jednej z ław i sięgnął po kielich. Wylał jego zawartość i ruszył w kierunku królowej.
- Zrób to a będziecie bezpieczni - wyszeptała Sybilla nacinając głęboko nadgarstek i nadstawiając go nad pucharem. Krew popłyneła szerokim strumieniem.
- Pani, nie powinnaś iść tam sama - rzekł Skien dotykając delikatnie jej dłoni - Obiecałem nad tobą czuwać.
- Ragnar dobrze wie, że nie potrzebuję ochrony - odpowiedziała poirytowana królowa.
- Nie jemu to obiecałem - wyszeptał nieśmiało druid. Sybilla spojrzała na niego pytająco, a on kontynuował - Przed wypłynięciem na wojnę, odwiedził mnie w tajemnicy Samuel. Miał kilka pytań o przyszłość i o przeszłość. Odpowiedziałem mu zgodnie z prawdą, a on nakazał mi czuwać nad tobą.
Sybilla patrzyła na Skiena z niedowierzaniem.
- Jaką prawdę ? - zapytała.
- O jego pochodzeniu z gwiazd, o jego prawdziwych rodzicach, o bogach i Źródle.
- A pytał o mnie ?
Druid chwilę zawahał się i odpowiedział:
- Nie, nie pytał ani o Ciebie, ani o dzieci. Tej prawdy nie poznał. Zapanowała cisza, którą przerwał po chwili ciepły głos Skiena:
-Moja królowo...łatwiej jest nienawidzić niż kochać kogoś takiego jak ty. Jesteście na siebie skazani w każdym nowym życiu, i jak zawsze wasze losy znów się splotły, lecz nie połączyły. Oboje macie bardzo stare i mroczne dusze i wiele imion. To on zbuntował się i wywołał drugą wojnę w kosmosie, a ty byłaś jego najukochańszym generałem, do czasu...
- Aż postanowiłam wspierać tych, których on chciał zniszczyć - dokończyła Sybilla, a druid przytaknął.- W lochach w Ur spotkałam starą arcykapłankę i myślałam, że to od pomieszania zmysłów nazwała Samuela Samaelem, teraz rozumiem dlaczego mnie zdradził.
- Ukrywa się tak samo jak ty i to nie przypadek, że trafiłaś tu za nim -wyszeptał Skien przykładając dłoń do rany królowej - Wystarczy krwi.
Po czym przyciągnął do ust jej ociekający krwią nadgarstek i ucałował delikatnie. Po chwili poczuł zimne palce królowej na policzku.
- Na mnie już czas - wyszeptała miękko.
Piszę na bieżąco i wstawiam :) Czasem sama nie wiem jak potoczą się losy moich postaci.