Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-11-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1120 |
Czas na listopadowe wędrówki
Listopad jest szary i nudny? A gdzież tam! Wystarczy wyjść z domu na łono natury i samemu się przekonać. Ciężko się zmusić? Jest na to rada. Trzeba tylko wejść w kontakt ze swoim centrum dowodzenia, czyli osobistym mózgiem, i wszystko sobie w nim i z nim — odpowiednio — poukładać. Listopadowa przyroda zaprasza.
Tak się organizują tutejsi emeryci na listopadowe wędrówki. Wszyscy promienieją radością życia. Podglądałam ich z auta po powrocie z kijków na parkingu góry Ochsenberg. Coraz więcej osób się zbiera.
No i ruszyli... Słychać ich radosne rozmowy i śmiech. Aż serce się raduje jak się widzi i słyszy tylu radosnych ludzi.
Przejdą 50 m pod górkę i taki oto widok roztoczy się przed nimi. Czyż nie piękny? Dla takich widoków listopadowej jesieni z pewnością warto wyjść z domu.
Zawsze podziwiałam moją Mamę, która wręcz uwielbiała grzebanie w ziemi, że się tak kolokwialnie wyrażę, i do późnej starości dla własnej przyjemności utrzymywała działkę.
oceny: bezbłędne / znakomite
kusa emerytura przytwierdza do adresu zamieszkania na amen. Nie kupisz za nią nawet hulajnogi
Emerytury tutaj też są niewielkie. I to już od prawie 30 lat. Coraz gorzej w tym względzie zaczęło się dziać z chwilą przyłączenia DDR do RFN.
Sama mam niską. A właściwie dwie niskie, bo jedna polska (z której ZUS potrąca mi jeszcze podatki), a druga niemiecka. Ale robię wszystko, aby żyć na pełnych obrotach i w miarę — moich możliwości — miło i radośnie.
Wszyscy zdrowi syci
Pójdą se pod górkę
W kapeluszu z piórkiem