Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-03-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 926 |
zleźli się, by zgłębiać, mają nadzieję
na choćby cień porozumienia?
— no to trzeba szczekliwiej
aż w trąbki Eustachiusza pójdzie!
niech z tekstów rozbrzmiewają kocie muzykanterie
książka? ma mieć kolczasty grzbiet, albo postać
kamiennego tygrysa, który, ledwie dotknięty
obudzi się z sykiem, rozlepi oczka-kratery
i wbije im pazury w mięso, aż po kości udowe
(spodziewali się mruczka grzecznie drzemiącego
na podołku, czytelasy?)
chcieliby się karmić mamałygą, napychać oczy
aż by z nich się lały, ulewiny? pełno jest
tego typu rzeźb z półpłynnego styropianu
potulideł uładzonych niczym sos sojowy
grzecznych i nudnych jak masło
niosących tyle samo treści, co (nieposłodzony!) budyń
tekstów przypominających przetresowane pantery
tu — ma być inaczej! wigwam z mamuciej skóry
w nim — Rada Najmłodszych. duchem. pajdokraci
wiecznie na gigancie, uciekający komarem, albo
żakiem (po siedmiu się ładuje na rachityczne
jeździwo!), zakładający tymczasowe obozy
w sztormie, deszczu meteorytów
rodowici mieszkańcy nieb, obywatele przestrzeni
nielotność to mit dla naiwniaków, zobacz:
głowa do góry. i fruniesz nad niagarą. śliny.
huczą kaskady z zawistnych rył
lecisz. na kolcach u ramion. wierz w to, bo runiesz
prędzej, niż zdołasz wykrzyczeć poczciwe `ratunku!`
...albo i nie. może lepiej pomilczeć?
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
/Odbiorcy, ale też twórcy/ chcieliby się karmić mamałygą
napychać oczy aż by się z nich lały ulewiny
pełno jest tego typu rzeźb z półpłynnego styropianu
itd., itd.
(vide stosowne przemyślenia)
Czym jest neo-awangarda w dzisiejszej sztuce? Wg B. Buchloha to recykling dawnych form wyrazu z lat 20-tych XX w.
tu ma być inaczej
wigwam z mamuciej skóry
w nim Rada Najmłodszych
duchem pajdokraci wiecznie na gigancie
etc., etc.
(wybrane cytaty z pamięci)
Czyli kochana młoda awangarda literacka ma serdecznie potąd - tu wszystkim znany gest - ma potąd nas-artystów, starych dziadów i ramoli, nudnych jak te flaki z olejem
potulideł uładzonych niczym sos sojowy
grzecznych i nudnych jak masło
niosących tyle samo treści
co nieposłodzony budyń
(j.w.)
Ale... to już było -
I nie wróci więcej!
/M. Rodowicz - "Niebieska Maryla" 2000/
W każdym tysiącleciu wszystkie awangardy i neo-awangardy świata cyklicznie jak Feniks budzą się z popiołów, by się z czasem w te popioły apiać obrócić.
Wygląda na to, że każdy nowy program poetycki jest... starym odgrzewanym kotletem??