Przejdź do komentarzyNikołaj Alieksiejewić Niekrasow. Wiersze wybrane /7
Tekst 21 z 146 ze zbioru: Tłumaczenia na wasze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-05-12
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń786

Chłopkowie nasi przepchnęli się

Przez tłum na trakcie konnym

I wdrapali się po skłonie wzgórza tam,

Gdzie wielką kopą leżały wszelakie

Kosy, grabie, brony, podkowy,

Sierpy, narzędzia do naprawy wozów,

Obręcze, chomąta, siekiery

I co tam jeszcze dobry Bóg dał.


To tutaj szedł dzielny handel

Z żarcikami, biciem się po rękach,

Z przysięgami na Chrystusa żywego

I zdrowym gromkim śmiechem.


Bo i jakżeż się tu nie śmiać?

Jakiś chłopek malutki jak pchła

Chodził po tym targu

I próbował obręczy:

Pogiął w obu ramionach jedną -

Nie spodobała się,

Chwycił za inną,

I dawaj ją z wysiłkiem zginać,

A ta jak się nie rozegnie -

I trzask! go w łeb,

Aż wszystkie gwiazdy zobaczył,

Chociaż słonko w zenicie!


Krzyczy chłopina,

Obręcz przeklina:

- Czarcia dębina

Jak ta sprężyna!


Inny wieśniak podjechał

Z wikliną: z koszykami,

Kobiałkami, plecionkami -

I wywrócił się z całym załadowanym wozem!

Pijaniuteńki w trupa! Oś się złamała,

A kiedy zaczął ją naprawiać,

Pękł trzonek jego siekiery!

Stoi chłopek zadumany nad swą dolą,

Toporek od czci wyzywa i zawstydza,

Jakby gadał do człowieka:

- Tyś nie siekiera, a podlec jeden!

Co do ciebie należy, nawet tego nie potrafisz!

Całe swoje życie się kłaniałeś,

Ale żadnej łaski-ś nigdy nie uczynił!



1865


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×