Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-05-13 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 818 |
pewnostki. że Ogolone ryby nie będą dobrą książką.
nawet, jeśli kiedyś zgłupieję na tyle,
by postanowić ją napisać.
że reportaż z zamorskiej wyprawy po złamany długopis,
trzydziestotomowa epopeja Chłepcizna
czy poemat Zlizywalność — również nie spotkają się
z przychylnymi ocenami czytelników.
oraz że... nie ma tu czego szukać.
głos jest zwodniczy, wiedzie na manowce,
w ciszę. milczenie.
tak wiele baśni, brzydkich i pełnych absurdu
nie może, dla (ich?) własnego dobra, zostać spisanych.
jak choćby ta o chorej dziewczynie.
leży, nieszczęśnica, w głębokiej kałuży.
pokój rozwadnia się. płynna wersalka.
i bezceremonialnie wbity, bez ceregielenia się,
sztywny plastik. rurka o szerokiej średnicy
— prosto w bok (bez skojarzuców religijnych mi tu!)
łzy, w grudkach. zbutwiałe resztki łodzi
wyrzucane na plażę. świadomość końca.
zwierzątko, futrzasta kula przeciska się
wewnątrz przewodu. wchodzi w głąb ciała,
by wyjeść złą tkankę.
albo opowiastka o facecie, który stał się
— to ważne: wbrew woli! — kościołem
do którego schodziły się stare, konserwatywne baby
aby ksenofobić, żuć sztywny moher
..niech zatem będzie milczenie. pochłaniające
tak poszukiwany, pożądany, postulowany
nowy język poezji, mój surowy, nieco zwierzęcy
dialekt: wrzask, gardłowy i bez słów
zwierzutek nażera się do przesytu
będzie miał czym zwracać
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)