Autor | |
Gatunek | filozofia |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-07-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 806 |
Józek Sznurek, uczony i wynalazca z Raciborowic, wszedł w konflikt z miejscowym proboszczem, bo ten chciał mu wmówić, że istnienie Boga jest możliwe do udowodnienia.
Józek wielce mądry to zapewne nie jest w tak poważnej kwestii, ale nigdy bym nie powiedziałbym, że jest głupi. On jest sprytny i pokazał proboszczowi pewną książkę teologiczną z `imprimatur`, w której jest napisane, że `Że Bóg istnieje, nie jest sprawą oczywistą, jeżeli tak, to w sposób dla człowieka trudno uchwyty. Bóg przekracza świat i ludzki umysł` (zob.; `Katolicyzm`, praca zbiorowa pod redakcją ks. Zbigniewa Pawlaka, Łódź 1989, s. 32).
Zresztą o tym pisał w XIII wieku Tomasz z Akwinu, który zdawał sobie sprawę z niemożliwości udowodnienia istnienia Boga. Wskazał jedynie na pięć argumentów mówiących o możliwości Jego istnienia. To są słynne pięć argumentów, ale nie dowodów, bo argument nie jest dowodem.
- Każda religia staje się karykaturą Boga, bo nie jest w stanie udowodnić Jego egzystencji, a mówi o Jego objawieniu jako realnym fakcie w dziejach człowieka i w świecie rzeczywistym - powiedział Józek do proboszcza. - Jeśli Bóg istnieje, to jest On siłą rzeczy ponad religią i ponad człowiekiem i jego dziełami. Nic nie pozostaje innego, jak tylko ufać, że wiara w istnienie Boga to ma jakiś sens. Jeszcze raz podkreślam: religia jest karykaturą Boga, podobnie jak wszelkie filozoficznie i teologiczne hipotezy o Bogu. Logiczne pozostaje to, że przy użyciu hipotezy nie można niczego dowodzić. To nie znaczy, że Boga nie ma, to znaczy, że może istnieć poza umysłem i światem człowieka. Bóg nie jest z tego świata, zatem poznawanie Go metodami tego świata jest błędem. Jak byłby z tego świata, to byłoby częścią tego świata, czyli częścią tego zła, które tu na tym padole łez króluje i jest naturą tego świata, a wtedy nie byłby już Bogiem.
- Jedyną podstawą możliwą do uznania, że wiara w Boga ma wartość, jest akt miłosierdzia i współczucia, a wszelkie dowodzenie Jego istnienia wydaje się wtedy być zbyteczne i nie ma sensu lub jest objawem pychy, czego przykładem jest postawa kleru - dodał na zakończenie Józek, trzymając w ręce ową teologiczną książkę.
Nie wiem, jak skończyła się dyskusja Józka z proboszczem, bo w Raciborowicach jest teraz festyn z okazji 3 Maja i wszyscy raczej tym się zajmowali niż myśleniem o kwestiach natury transcendentalnej i metafizycznej.
Jedno pozostaje pewne, że proboszcz nie chciał lub nie miał czasu spojrzeć na książkę pokazaną przez Józka, co przypominało trochę historyczne zdarzenie z Galileuszem, kiedy to kardynałowie nie chcieli spojrzeć przez lunetę, aby nie popaść w sprzeczność ze swoim wyimaginowanym światopoglądem.
oceny: bezbłędne / znakomite
Łaknienie Niepodważalnego Autorytetu wpisane jest w elementarne psychiczne potrzeby każdego przeciętnego człowieka
/ci ponadprzeciętni - jak Kaligula, Napoleon, Hitler czy Kaddafi - w ogóle nikogo takiego nie potrzebują, ponieważ w swoim mniemaniu kimś takim właśnie sami są/
która obala ustalony, znany wszystkim porządek rzeczy,
i, co gorsze, im dalej w te kolejne odkrycia, tym jest jeszcze okropniej!
oceny: bezbłędne / znakomite