Tekst 23 z 45 ze zbioru: różne
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-08-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 936 |
Żyłaś.
Dałaś życie.
Żyliśmy.
Pękła struna życia.
Coś się zaczęło, trwało… skończyło.
Za krótko, za szybko, tak nagle.
Patrzę na puste miejsca
i wciąż widzę Ciebie.
Jak się poruszasz, uśmiechasz, czasem sprzeczasz.
Jak w życiu.
A Twego życia już nie ma.
W pamięci tkwisz, raz słodko, raz gorzko.
Tyle lat…
Mieliśmy plany. To miał być nasz nowy etap życia.
Będzie inny.
Z Tobą w pamięci.
oceny: bezbłędne / znakomite
Dzisiaj dedykuję go G.
KOBIERZEC
Gdy przyjdzie pora babiego lata,
Ciepłego wiatru ostatni podmuch
Splecie ze sobą nić delikatną,
Będzie jej wątkiem, ona osnową.
I tak utkany cudny kobierzec
Szybko odleci w swoje nieznane,
Chronić swe piękno przed rychłym chłodem
I przed zbutwiałych liści zapachem.
Nie wróci wiosną, to raczej pewne,
Jako że droga to dlań ostatnia.
Lecz gdy zatęsknisz, to popatrz w niebo,
Znajdziesz go tylko w błyszczących gwiazdach.
[*]
oceny: bezbłędne / znakomite
Tak mi przykro.
gdy zabraknie czasu
zapłakał Bóg,
stworzył cud istnienia,
życie układa karty
na białym obrusie sumień,
a ty wybierasz,
nie zawsze tę właściwą.
nagle brakuje czasu,
nie ma szans na naprawienie błędów,
biegniesz, lecz siły już nie te.
choroba zmienia obraz dni ,
przeliczasz tabletki na minuty,
gdy zostawisz wszystko,
odejdziesz duchem młody jak dziecko.
wycierpieć trzeba wiele,
by spocząć na brzegu
wśród zielonych pastwisk
oceny: bezbłędne / znakomite
Nagle...
w penatach i larach
gniazdo mości żałoba
[...]
Razowej skibki powszedni dzień
filiżanka lurowatej nocy
lupuliną przesiąknięta poduszka"
Z mojego "Dyariusza czterech pór roku". Tak: boli, bardzo boli :( Można ten ból przytłumić, ale nie stłamsić. Na razie doktor Czas rozkłada bezradnie ręce :(