Przejdź do komentarzyOCZAMI WEGANINA
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-09-19
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń706

Stacja Ruhpolding - spacerowicze odpocząć. Czas na piwko :) Jesień w Alpach.

Od ponad trzydziestu lat nadal mnie (i moje pióro) fascynuje i urzeka.



OCZAMI WEGANINA


wokoło Boskość żywię oczy

słońce przygrzewa wiatr się leni

pająk wędruje w tenisówkach

pewnie tubylec wśród kamieni


zapracowane towarzystwo

w rudawych płaszczach jak to młodzież

dźwigają wspólnie rzeczywistość

dla mnie perfekcja rudy w modzie


wdzięczą się trawy od miesięcy

mlaszczą jęzory pyski w ziołach

grzebię w plecaku coś do gęby

trzeba koniecznie gdy dokoła


wszystko się we wrześniowe cuda

zanurza z pasją tracę wątek

niezdarne pióro umysł prędki

wybacz poezjo po żołądek



  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Mam nadzieję, że nie przesadziłem z przesadzaniem sensu :)

"zanurza z pasją.......po żołądek"

Serdeczności


Droga Pani Emilio, upraszam o nieumieszczanie w komentarzach pod moimi wierszami rymowanek, które są
ani dowcipne, ani błyskotliwe.
avatar
Niechcianych komentatorów

(patrz wpis Autora pod tekstem)

wciąż jeszcze /a jesteśmy w demokratycznej UE/ można - u nas na publixo.com - zablokować.

Proszę mnie zablokować. Przecież raz to już Pan zrobił
avatar
Jako też weganka od samego ranka tonę w rymowankach: strzał! - i pada bramka!
avatar
Wedlug zyczenia Szanownej Pani.
© 2010-2016 by Creative Media
×