Tekst 132 z 242 ze zbioru: Zielone lustro
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2022-01-28 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 928 |
przekleństwem wyśnić ciebie
piękna noc ciemna stworzyła sen o nas
zbudowany kościół za ciemną bramą
uczucie głębokie ogonem komety
odpłynęliśmy pomiędzy
dwa różne kontynenty
w środku pod bluzą z kapturem
pozostał ślad po kobiecie
wspólne marzenia krwioobieg
zanurzeni w przestrzeni
ciał niebieskich na jasnym niebie
połączeni telepatycznie
to tak daleko zbyt blisko siebie
miłość która mogła zabić
niebezpieczną jak granat bez zawleczki
to nie było rozstanie rozerwał nas czas
zbyt młody na podchody za młody
wspomnienia wspólne zabawy
zdjęcia listy w kopertach nieczytane
w pamięci zapachy ciał szelestem słów
przegrałem by wygrać wolność
(patrz cała ta w tej twórczości wielka miłość)
to ciąg tych samych faz - i utartych fraz:
Piękna noc ciemna stworzyła sen o nas:
zbudowany (?) kościół za ciemną bramą,
uczucie głębokie
(...)
To nie było rozstanie. Rozerwał nas czas.
itd., itp., itd.
Czym jest powielanie tego samego o tym samym?
STOP.
KLATKĄ?
1. ZA KTÓRY TRZEBA BOGU DZIĘKOWAĆ,
i
2. WYRAZEM TROSKI O TEGO, KTÓREGO SIĘ KOCHA.
Jeśli w tej swojej kosmicznej jak ogon komety "wielkiej miłości" NIE DZIĘKUJESZ i NIE TROSZCZYSZ SIĘ, to nigdy nikogo nie kochałeś
zbyt młody na podchody
wspomnienia wspólne zabawy
zdjęcia listy w kopertach nieczytane
(patrz na beton zastygłe frazy)
Ciąg pojęciowo-obrazowy:
"wielka miłość" /która jest dziecinadą i zabawą z zawleczką granatu/ - ogon komety /z którym odpłynęliśmy pomiędzy dwa różne kontynenty/ - kościół /i daleki Bóg w tle/ - nieczytane listy
to ta trajektoria