Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2022-02-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 702 |
Przylecielim. Nostradamus nas nie przewidział, ani żadne satelita. Wysiadamy, a siedmiu nas było, jak to po ludzku policzyć. Idziem, nikt nas nie zaczepia, jest godzina piąta rano, ludzie idą do pracy, na tramwajowych przystankach para wodna unosi się od ust do ety przestrzeni, skąd my nalatali. Rozwijamy pakety i robim śniadanie. Bez musztardy, co by nam munduru nie pochlapało. A ja to wiem, kogo będziem spotykać? Może prezydenta. Kto tu może być prezydentem? Ten co nie chlapie na kołnierz. I znowusz nie wiem jak to napisać. Słowniki mam puste, bo nam wszystko padło nad Kilimandżaro, a coś w tym dzienniku pokładowym trzeba napisać. Kanapki są dobre. Nikt nie narzeka.
Taniec indiański my odbębnili, tak nam kazano, dla odstraszenia. Ale i tak nas nikt nie zastrasza.
Wlatujem przez okno kamienicy. Stróżałki nośne, co pod kapotą każdy nosi, wcale a wcale, uporały się z wiatrem. Ale jeden gleba. Chyba zaspał. Wstaje. Mruczy, coś tam nadaje. Acha, że już się budzi. Podniósł się i uleciał. Idziem. Po korytarzu smutnym, bez pantofli, trochę my tu nastukali ale akurat nikogo nie było. Mówiłem wziąć miękkie pantofle. Kaszkiety straszne, ledwo ujdziem już się organizm domaga wzmożonego oddychania. Zrzucić? A jak nas spali atmosfera? Idziem. Po schodach, równo. Sprzątaczka, zajęta schodami, dalej - subiekt. Też nie zwrócił uwagi. Kaszkiet załamał się. Pokropiłem, ujdzie. Kameleon w drzwiach, to już gabinet prezydenta.
- Czego panowie tu chcą? - Cofnął się. Przestraszył.
- My są ze Zgorzela Urańskiego.
oceny: bezbłędne / znakomite
a nią
zawsze jakiś zza węgła najczęściej cywil-kurdupel
mały kapral z wąsikiem albo bez!
"Żyj swobodą, Polsko, żyj!
Trąbo nasza, wrogom grzmij!"
/C. Delavigne "Warszawianka" 1831/
Uzbrójmy się my w tanki
Dla tej amerykanki
Z tym hasłem cnej podniety
Po obu stronach rzeki
Uzbrójmy się w rakiety!
W himarsy się uzbrójmy,
Postawmy miny, rowy,
Okopy - i zasieki!
W Polsce we wszystkich schronach przeciwlotniczych
/łącznie/ jest
UWAGA
300 tysięcy miejsc
dla fszyskich polakuf
Mamy dar powierzania kolejnych rządów
/nad naszym wielkim narodem/
totalnym dyletantom,
którzy kupczą i frymarczą naszymi krwawymi złotówkami na prawo i na lewo,
los Polaków mając w 4 literach
____________________
Żyj swobodą, Polsko, żyj!
oceny: bezbłędne / znakomite