Przejdź do komentarzyStrefa fiksacji
Tekst 5 z 29 ze zbioru: Takie sprawy
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2022-02-27
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń750

STREFA FIKSACJI

Być może każdy z nas ma jakiegoś swojego diabełka, który wypuszczony powoduje, mniej lub bardziej, dziwaczne fiksacje. Decydenci związani ze środowiskami liberalnymi na przykład hodują sobie inklinacje do tworzenia nikomu niepotrzebnych inwestycji miejskich. Niby to fajne, niby mające służyć ludziom, ale za nasze, zamiast czegoś naprawdę potrzebnego. Jakiś czas temu media pastwiły się nad Rafałkiem z Warszawy, bo on wcielił tam coś takiego w życie. Ale co tam stolica – Kielce nie mogą być gorsze!

Nazywa się taka instalacja „strefą relaksu” i zlokalizowana jest tuż przy ruchliwej ulicy. Metr od jezdni przy kieleckim dworcu PKP stanęło kilka ławeczek i klombów. Można usiąść i w środku dnia posłuchać setek przejeżdżających obok samochodów, pełną piersią powdychać ich spaliny. W instalacji tej odpoczywać może 8, 10 osób. Dopóki sąsiad mi tego nie wskazał nie zauważałem tej ciekawostki. Narodził się jednak niedosyt: jakie to małe, niezauważalne.

Nazywa się to częścią rewitalizacji centrum miasta, a tego fragmentem  jest stworzenie podobnej instalacji, tylko w kilkakrotnie większej skali. Wysepka pomiędzy pasami ul. IX wieków Kielc ( po 3 pasy ruchu w każdą stronę, jedna z najruchliwszych kieleckich ulic) – tam ma to być zlokalizowane. Mega relaks. Idąc tym tokiem rozumowania można by zamienić każdą z wysepek na każdym z rond na taka strefę relaksu. Relaks dzięki dźwiękom, zapachom i wibracjom.  A może się mylę.

Może ktoś, kto spędza długie godziny pracy w klimatyzowanych i ogrzewanych pomieszczeniach siedząc przed komputerem potrzebuje do relaksu smrodu i hałasu w megadawkach? I po godzinie, dwóch ekspozycji na takie czynniki wraca do równowagi?

Cały czas jednak nie rozumiem, czemu to za budżetowe jest robione. Czemu pomysłodawca nie występuje do miasta o dzierżawę takiej wysepki między jezdniami i nie realizuje tego za swoje, za wzięty z banku kredyt? Miasto miałoby z bani dbanie o konserwacji znajdującej się tam zieleni, a może znaleźliby się perwersji chcący z takich instalacji korzystać?

Nigdy nie widziałem żadnych relaksowiczów korzystających z tej instalacji przy dworcu. Dawki smrodu i hałasu zbyt małe? Nie zapewniające należytego zrelaksowania?


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jak ktoś bardzo zmęczony,to każda strefa relaksu mu pasuje,nawet łąka kwietna w skrzyni w środku zabetonowanego placu
avatar
W G. postawiono ławeczki z "widokiem" na stare popeerelowskie garaże - i śmietniki.

Nic tylko siąść i podziwiać
avatar
W społeczeństwie,

dla którego najważniejsze są NIE KRUPÓWKI, a wszechobecne tam reklamowe banery z czym popadło oraz dziki krajobrazowy kicz,

oferta z widokiem na śmietniki naprawdę trafia w punkt
© 2010-2016 by Creative Media
×