Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2022-03-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 706 |
GDZIE JESTEŚ, CLIVE?
Horror jest dość specyficznym gatunkiem literackim, filmowym. Po 1989 roku pojawiło się w Polsce kilka wydawnictw, które uczyniły horrory swoimi flagowymi produktami. ( Ciekawostka: jedno z tych wydawnictw, założone przez TW w latach ‘80 penetrującego środowiska antysystemowe w Trójmieście, w latach ’90 wydające horrory, dziś ma w ofercie m. in. publicystykę historyczną – np. książki Piotra Zychowicza!) Paperbacki zalegające półki księgarń i kiosków w latach ’90 to romanse, sensacje historyczne o dość niskiej wartości merytorycznej i horrory właśnie. Co ja będę ukrywał: czytywałem horrory w ilościach wyczynowych, nie amatorskich. Było wówczas dwóch gigantów gatunku – Stephen King i Clive Barker. Od tego czasu pojawili się nowi, może równie nowatorscy, choć na arenie wciąż obecny jest King. Chyba wszystko co ten ponury determinista napisze jest ochoczo tłumaczone na polski. Zjawisko takie nazywane jest chyba polityką wydawniczą ( prawda, że to krzywdzące używanie w stosunku do epoki prylu określenia wszechobecnej cenzury?).
Gdy nachodzi mnie nostalgia sięgam po lektury i płyty z dawnych lat. Płyty można odnaleźć na półce albo w sieci. Książek jakoś nie potrafię zlokalizować na półkach – pożyczyłem i nie wróciły.
W latach ’80 XX wieku S. King chylił czoła przed C. Barkerem: nowa nadzieja horroru – tak o nim mówił. Dziś Kinga wczesnego, średniego i świeżego można znaleźć tu i tam. Niesiony nostalgią penetruję czasem półki księgarń i antykwariatów, więc wiem. Półka oferująca pozycje z zakresu ”horror i fantastyka” jest obficie zaopatrzona. Jest King, nie ma Barkera. Kinga się tłumaczy, Barkera nie.
Że Clive skręcał na boki? Tworzył komiksy, grafiki, filmy, scenariusze gier komputerowych. King tłucze książkę za książką. To nie ta sama liga, nie ten sam poziom. Porównanie rzemieślnik wersus twórca nasuwa się samo.
Barker to zdeklarowany homoseksualista i jak wielu jemu podobnych ma szerokie horyzonty, nowatorskie spojrzenie, bo wystaje poza schematy. Ale jego książek nie mogę znaleźć w księgarni. Ba, nie ma ich w antykwariatach i w bibliotece.
Jeszcze nie tak dawno wizerunek jednej z postaci z „Hellraisera” można było zobaczyć przy tekstach jednego z autorów publikującego w Publixo – nie tylko mnie Barker inspirował…
A dziś, gdzie jesteś, Clive? Oczywiście wiem, że mieszka w USA, a nie w GB, ale pytam w kontekście patrzenia na półki księgarskie.
oceny: bezbłędne / znakomite